Polacy mają ważniejsze sprawy niż ekologia
Takie zdanie często słyszy od kontrahentów Katarzyna Brańska z firmy Faktura, polskiej filii Carlin International, agencji przepowiadającej trendy, kiedy pokazuje szefom zakładów szyjących ubrania próbki ekologicznych tkanin. Często są tańsze niż ich nie-zielone odpowiedniki. Kontrahenci kupują je, a jakże, ale nie chwalą się tym w reklamach czy na metkach. Może boją się, że kolekcja sprzeda się tak słabo jak ta Reserved z ekologicznej bawełny? A przecież eko-stroje wcale nie muszą być bure czy w barwie spranego beżu. Przyjazne środowisku barwniki malują na wszystkie kolory tęczy. Ale żeby sięgać po ekologiczne tkaniny trzeba by najpierw chcieć usłyszeć, że plantacje zwykłej bawełny pochłaniają 20 procent światowego zużycia środków owadobójczych. Przy zbiorach co roku umiera 20 tysięcy ludzi, którzy się nimi zatruwają. „Szacunek do środowiska to wyraz troski, a mało kto jest zainteresowany dbaniem o coś więcej niż o siebie i najbliższych. Wynika to z tkwienia w pozycji pępka świata, strachu przed smutkiem i poczuciem winy za swoją zachłanność i nie liczenie się z innymi - mówi Anna Lissewska. - Bo przecież niszczymy również tych, których podobno kochamy, partnerów, dzieci. Problemem jest to, że nie umiemy dostrzec, iż prawdziwe DBANIE O SIEBIE to właśnie WYJRZENIE POZA CZUBEK WŁASNEGO NOSA i dbałość o to, co poza nim. Napychanie sobie kiesy i brzucha na dłuższą metę niszczy nas i niszczy tych, z którymi przyszło nam żyć. A związek z bliskimi, przyjaciółmi czy z Ziemią, którzy są nieszczęśliwi, bo wykorzystywani i traktowani roszczeniowo nie daje szczęścia. W związkach czasem to widzimy. Skutki naszej zachłanności wobec ziemi są odległe i łatwiej nam umknąć przed ich zobaczeniem”.
Dominik Linowski uważa, że myślenie iż mamy ważniejsze sprawy niż ekologia to bzdura. Należymy do Unii Europejskiej, podlegamy prawu unijnemu, więc za jego nieprzestrzeganie będziemy karani. A ono naciska na działania proekologiczne. „Poza tym ekologiczny styl życia nie wymaga poświęcenia i przewracania życia do góry nogami, zrezygnowania z pracy i przeprowadzania się do puszczy. Wystarczy robić drobne rzeczy, których się nauczymy i staną się naszymi zwyczajami” – wyjaśnia. To samo mówi Anna Piekut z WWF: „Wystarczy, że bardziej świadomie będziemy podejmowali różne codzienne decyzje i patrzyli z dystansu na nasze własne zachowania. I dbali o to, by żyć oszczędniej. Czy to jest oszołomstwo oszczędzać energię i wodę w domu? To każdemu się opłaca, każdy widzi później w swoim rachunku, że korzysta na tym także jego kieszeń. Na szczęście pojawiła się też moda na taki styl życia. Gwiazdy Hollywoodu oraz wielu ludzi w różnym wieku na zachodzie Europy mają ekologiczne nawyki na co dzień - budują domy pasywne, segregują śmieci, jeżdżą na rowerach - i nikt nie traktuje ich jako wariatów. To już nie są te czasy”.
Anna Ławniczak