Warning: Zend OPcache API is restricted by "restrict_api" configuration directive in /home/slawomirxv/www/libraries/vendor/joomla/filesystem/src/File.php on line 337
Dlaczego to mi się zdarzyło? - Sławomir Zygmunt - muzyk, kompozytor, dziennikarz

logo

Początek drogi do siebie
Iwona po raz pierwszy ocknęła się, kiedy usłyszała od znajomej: Co jest w nim takiego, że pozwalasz mu poniewierać sobą i jeszcze się wściekasz, gdy ci to mówię?!. – Pierwszy raz poczułam, że stoję obok, patrzę na obolałą i przerażoną siebie, której idolem jest nijaki, przeciętny, a jednak wciąż boski facet. Dziś wiem, że to stan mojego umysłu powodował, że czym mąż był bardziej nieobecny i daleki tym bardziej ja się starałam, by się mną zachwycił. Jednocześnie chciałam, żeby uwierzył, że jest dla mnie cudowny i bez niego sobie nie radzę – mówi Iwona.


Współuzależnienie nie jest chorobą. To raczej stan umysłu w jaki się niepostrzeżenie wpada, pewien schemat zachowań i uczuć. Żyjąc z uzależnionym Iwona weszła w krąg kręcący się wokół alkoholu. Powtórzyła to, co działo się w jej rodzinnym domu.  – Matka była skoncentrowana na ojcu alkoholiku. Dla mnie i dla brata nie starczało jej już sił. Miała z nim tak ciężkie życie, że staraliśmy się jej sobą nie absorbować – wspomina Iwona. – Właśnie w ten sposób, z zaniedbanych czy pozostawionych samym sobie dziewczynek, wyrastają takie kobiety jaką byłam ja. Głodne miłości, nie wiedzące kim naprawdę są, współuzależnienie, uzależnienie, alkoholik, alkoholizm, pracoholizm, hazard, adrenalina, DDA, AA, dorosłe dziecko alkoholika, psychologia zorientowana na proces, Elżbieta Królak, psychoterapia, psychoterapeuta, terapia uzależnień, symptomy, podwójne komunikaty, grupa terapeutyczna, energia, jasne sny, związek, psychika, seksoholik, lekoman, używki, neurotyk, toksyczny, ból, radość, życie,uczucie, miłość, upokorzenie, lekceważenie, uzależnienie, ton głosu, świat, ludzie, dzieciństwo, bolesne skurcze, relacje, siła, mąż, żona, tęsknota, związek, symptom, oddalenie, chłód, etat, praca czego potrzebują i pragną. Takie, które nie potrafią postawić swoich granic ani ich obronić. Łatwo też przekraczają granice innych.   Kobiety, które zniosą wszystko ze strachu przed byciem samą.
Iwona nauczyła się po prostu nie widzieć, że mąż ją źle traktował, na niej wyżywał się, kiedy miał problemy ze sobą. Za wszelką cenę chciała, żeby ją kochał. Wszyscy wokół dostrzegali, że ją krytykuje i upokarza. Że nie zauważa jej starań o dom. Koleżanki łapały się za głowę. Było nie do pojęcia, jak ona to może wytrzymać. A Iwona, jakby żyła w innym świecie. Usprawiedliwiała męża i ciągle miała pretensje głównie do siebie.


– Współuzależnienie to efekt przystosowania do stresu, na jaki nieustannie narażona jest osoba żyjąca z nałogowcem. Stresu, z którym nie potrafi sobie skutecznie poradzić. Bo za bardzo się boi, albo nie wie jak to zrobić, bo nie miała się gdzie tego nauczyć. Bardzo często tkwi w trudnej relacji, bo nie chce zostać sama. Nie ma objawów współuzależnienia wspólnych dla wszystkich. U każdej osoby to wygląda inaczej – wyjaśnia Elżbieta Królak. – Ale często powtarza się kilka cech. Osoba współuzależniona traci kontakt z samą sobą. Odcina się od swoich pragnień, potrzeb, wartości oraz uczuć. Gdyby w środku uwikłania w relację z alkoholikiem poczuła jak bardzo cierpi, jak jest wykorzystywana, jaka jest w niej wściekłość, rozpacz i upokorzenie – mogłaby tego nie wytrzymać. Związek z uzależnionym uczy też manipulowania swoim cierpieniem. Żona alkoholika pokazuje, jak bardzo cierpi, żeby on zobaczył i przestał pić. Potem wychodząc ze współuzależnienia musi się nauczyć jak przestać to robić. Żona alkoholika czy innego uzależnionego jest też bardzo przywiązana do swojego obrazu siebie jako osoby poświęcającej się. Tkwi w niszczącej relacji np. dla dobra dzieci i w oparciu o to buduje poczucie własnej wartości.


Tego wszystkiego Iwona dowiedziała się na terapii dla Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA), potem na spotkaniach z innymi kobietami, które doświadczyły życia z uzależnionym. Powoli zebrała siły i zaczęła się oddalać od męża. Dla niej to był wyczyn, kiedy sama, tylko z dwiema córkami, pojawiała się na rodzinnych i towarzyskich imprezach. Wreszcie rozwiodła się, wyprowadziła, wystąpiła o alimenty dla dzieci, znalazła pracę. Zrobiła wszystko to, co powinny zrobić dla siebie kobiety żyjące z uzależnionymi. Wydawało się, że jest już na dobrej drodze. – Pokochałam siebie, doceniłam, myślałam o sobie z godnością i miłością, już nie musiałam mieć opiekuna ani przewodnika. Poczułam się atrakcyjna i poznałam kolejnego mężczyznę. Niestety, choć wydawał się zupełnie inny niż mój były mąż, okazał się tak samo toksyczny – wspomina Iwona. – Po kilku latach odkryłam, że to co mnie uwiera to kolejne iluzje w relacjach z facetem.


Dlaczego w tym tkwiłam?

To niesłychane, ile może się kryć w jednym geście, tonie głosu, odwróceniu oczu. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo ważne dla nas są takie drobiazgi. Przyciągają do kogoś albo odpychają. – Cechy czy zachowania partnera, które są dla nas szczególnie frapujące, są cenną informacją o nas. Intrygują nas, bo dotykają czegoś ważnego w naszej psychice. I w pracy procesowej właśnie na tym się koncentrujemy – mówi Elżbieta Królak. – Mogą to być drobiazgi: słowo, gest, ton głosu, śmiech, to jak mnie przytulał albo jak mnie odpychał. Nazywamy je, potem odgrywamy, staramy się je wzmocnić i rozwinąć. Pozwalamy pojawić się uczuciom, które ten gest czy ruch prowokuje, otwieramy się na potrzeby i pragnienia. Oddzielamy ruch od człowieka, który go wykonywał. Wczuwamy się weń głęboko i staramy się zidentyfikować jaki rodzaj energii kryje się za tym gestem czy grymasem.


Iwonie początkowo wydawało się, że Jacek, nowy partner, tak jak ona chce, by żyli razem. Dziś wie, że to było jej myślenie życzeniowe, jasne sny mówiąc w terminologii pop. Czyli coś, co każe ignorować sygnały, które budzą wątpliwości. Najczęściej takie informacje zdradza język ciała, bo tę mowę współuzależnienie, uzależnienie, alkoholik, alkoholizm, pracoholizm, hazard, adrenalina, DDA, AA, dorosłe dziecko alkoholika, psychologia zorientowana na proces, Elżbieta Królak, psychoterapia, psychoterapeuta, terapia uzależnień, symptomy, podwójne komunikaty, grupa terapeutyczna, energia, jasne sny, związek, psychika, seksoholik, lekoman, używki, neurotyk, toksyczny, ból, radość, życie,uczucie, miłość, upokorzenie, lekceważenie, uzależnienie, ton głosu, świat, ludzie, dzieciństwo, bolesne skurcze, relacje, siła, mąż, żona, tęsknota, związek, symptom, oddalenie, chłód, etat, praca najtrudniej kontrolować: pozycja ciała, ruch oczu, skrzywienie twarzy, gesty. Iwona wierzyła w to, co słyszała i z nadzieją czekała na spełnienie życzeń. – Przyjeżdżaliśmy na działkę, by spędzić razem weekend, bo mieszkaliśmy oddzielnie. A on cały dzień grabił liście lub przywoził na niedzielę swoją matkę. Albo mówił do mnie ciepłe słowa, jednocześnie uciekając wzrokiem w bok. Wtedy myślałam, że to z nieśmiałości. Potem przypomniałam sobie, jak były mąż przychodził po pracy do domu i mówił: dzień dobry kochanie. Po czym stawiał teczkę w holu i przechodził koło kuchni, jakby mnie tam w ogóle nie było. A ja myślałam uszczęśliwiona: „powiedział kochanie” – opowiada Iwona. – Pracując terapeutycznie nad relacją z Jackiem, moim drugim partnerem, (to była scenka, w której jego rolę odgrywał ktoś z grupy terapeutycznej) poczułam wyraźnie, że za ciepłymi słowami, które do mnie mówił nie było uczuć. Klasyczne podwójne sygnały: słowa sugerowały ciepło, a odwracanie oczu pokazywało chłód i oddalenie. Jacek, będąc ze mną, bardzo często kontaktował się z byłą żoną i to przy niej były jego uczucia. Uciekające oczy mówiły to, czego nie wyrażał wprost. Gdy to ja w scence stałam się osobą uciekającą wzrokiem poczułam cały ładunek emocji i słów, których nie wypowiadam.
– Bądź przy mnie, niech będzie jak jest, tylko mnie nie opuszczaj – mówi ofiara w trudnej relacji, taka jak Iwona, godząc się na coś, co tak naprawdę jej nie pasuje. Bagatelizuje swoje poczucie bycia lekceważoną, poniżaną – wyjaśnia Elżbieta Królak. – Wszystko w imię utrzymania związku. Dostaje tylko jakąś namiastkę, ale  nie jest sama, a tego boi się najbardziej.