Warning: Zend OPcache API is restricted by "restrict_api" configuration directive in /home/slawomirxv/www/libraries/vendor/joomla/filesystem/src/File.php on line 337
Dlaczego to mi się zdarzyło? - Sławomir Zygmunt - muzyk, kompozytor, dziennikarz

logo

współuzależnienie, uzależnienie, alkoholik, alkoholizm, pracoholizm, hazard, adrenalina, DDA, AA, dorosłe dziecko alkoholika, psychologia zorientowana na proces, Elżbieta Królak, psychoterapia, psychoterapeuta, terapia uzależnień, symptomy, podwójne komunikaty, grupa terapeutyczna, energia, jasne sny, związek, psychika, seksoholik, lekoman, używki, neurotyk, toksyczny, ból, radość, życie,uczucie, miłość, upokorzenie, lekceważenie, uzależnienie, ton głosu, świat, ludzie, dzieciństwo, bolesne skurcze, relacje, siła, mąż, żona, tęsknota, związek, symptom, oddalenie, chłód, etat, praca W trudnych doświadczeniach kryje się głęboki sens. Niełatwo go dostrzec, gdy jesteśmy w samym środku cierpienia. Ale to, co wydarza się w życiu zwykle dzieje się po coś. Dlaczego spotkałam tego mężczyznę, który utopił nasz wspólny świat w alkoholu? Czemu związałam się z hazardzistą lub wiecznie cierpiącym chłopcem, domagającym się opieki? Bo miał mi pomóc odzyskać godność, zaufanie do siebie i stanowczość. Ale zobaczyłam to dopiero wtedy, gdy wydobyłam się z pułapki współuzależnienia.


Iwona ma już dziś po czterdziestce, ale nie widać po niej wieku. Ani tych piętnastu lat, kiedy miotała się w rytm szalonej karuzeli nastrojów męża. Skoków od euforii do wściekłości, bólu i poniżenia. Kiedy poznała tego mężczyznę nic nie zapowiadało tak burzliwego życia.
– Zawsze robiłam wrażenie silnej, wesołej dziewczyny, ale w środku bałam się ludzi. Byłam niepewna i obawiałam się, że inni to odkryją. I uznają mnie za osobę słabą, która sobie nie radzi – wspomina Iwona. – Wtedy poznałam jego. Wydawał się taki spokojny, opanowany, mądry. A przede wszystkim był bardzo zainteresowany mną i bezpieczny. Przylgnęłam do niego. Wydawało mi się, że szukałam właśnie kogoś takiego, kto łagodnie przeprowadzi mnie przez życie. Wyszłam za niego za mąż, urodziłam córkę, zamieszkałam u teściowej. I tam spokojny facet, którego poślubiłam stał się wiecznie wściekły, niezadowolony i rozkapryszony. A do tego pił. Ja zaś bezskutecznie próbowałam się od niego dowiedzieć, co źle robię, że nie mogę go zadowolić. Czasami przestawałam się bać i wpadałam w złość. Kiedy stawałam się stanowczą, żądającą żoną on łagodniał. A ja myślałam: przecież nie jest taki zły, tylko muszę się bardziej starać. Rezygnowałam ze swoich potrzeb, żeby tylko było miło w małżeństwie. Nie chodziłam na spotkania do moich znajomych, bo mąż ich nie lubił i nie chciał mi towarzyszyć. Pracowałam na dwóch etatach, w pracy i w domu. Żeby miał uprane koszule i ulubiony żurek. Ale i tak nigdy nie był zadowolony. A ja bez niego nie istniałam.


W poszukiwaniu ukrytego sensu
Iwona przez dziesięć lat na przemian buntowała się i pokorniała. Starała się zaskarbić sobie chociaż okruchy jego uczucia albo wycofywała się i oddalała. On nie zmieniał swojego postępowania ani zwyczajów. Kiedy Iwona, rozgoryczona i oddaliła się od męża, poszukał sobie innej kobiety. Zdradził ją z jej własną koleżanką. A Iwona o wszystko obwiniła siebie. Do dziś pamięta tamtą smutną, roztrzęsioną i zagubioną kobietę, jaką była. Ale to już przeszłość. – Teraz wiem, że nie mogłam stworzyć szczęśliwej rodziny, bo jako dziecko alkoholika, takiej nie znałam. Musiałam spotkać męża, też alkoholika, żebym się wreszcie obudziła i stanęła na własnych nogach – mówi Iwona, która przeszła terapię pomagającą wyjść ze współuzależnienia i odkryć jaki sens miało jej cierpienie.


Początkowo to wydawało się szalone. Jaki może być sens w związku z alkoholikiem czy innym nałogowcem? Ale wiele kobiet po terapii odpowiada – to miało mnie nauczyć stawania za sobą. Bronić siebie, realizować swoje pragnienia, marzenia, żyć według własnego systemu wartości. – Może się okazać, że mąż alkoholik (czy pracoholik, seksoholik, hazardzista, lekoman – uzależnień jest wiele) albo toksyczny neurotyk odzwierciedla jakąś część mnie, niestabilną, być może poszukującą czegoś więcej, niż przynosi codzienne życie. Używki często biorą osoby zadające sobie głębokie pytania o to kim są, o sens życia, prawdę. Problem w tym, że alkohol, narkotyki czy adrenalina w kasynie dają tylko obietnicę uzyskania odpowiedzi.
współuzależnienie, uzależnienie, alkoholik, alkoholizm, pracoholizm, hazard, adrenalina, DDA, AA, dorosłe dziecko alkoholika, psychologia zorientowana na proces, Elżbieta Królak, psychoterapia, psychoterapeuta, terapia uzależnień, symptomy, podwójne komunikaty, grupa terapeutyczna, energia, jasne sny, związek, psychika, seksoholik, lekoman, używki, neurotyk, toksyczny, ból, radość, życie,uczucie, miłość, upokorzenie, lekceważenie, uzależnienie, ton głosu, świat, ludzie, dzieciństwo, bolesne skurcze, relacje, siła, mąż, żona, tęsknota, związek, symptom, oddalenie, chłód, etat, praca – Zakłócając świadomość uniemożliwiają to – mówi Elżbieta Królak, psychoterapeutka, certyfikowany specjalista w leczeniu współuzależnienia. – Ale paradoksalnie odkrycie znaczenia związku z uzależnionym, który uosabia takie głębokie pragnienia i dążenia, może być początkiem budowy lub odbudowy swojego życia wewnętrznego.

Doświadczenia, niczym kamienie milowe zmieniają kierunek i cel naszej wędrówki. Popychają do przekraczania ograniczeń, zdobywania nowych kompetencji, po prostu rozwijają. Psychologia zorientowana na proces pomaga zgłębić, co chce nam powiedzieć zdarzenie, w którym uczestniczymy, jaka ważna informacja kryje się w naszych związkach, marzeniach, chorobach, snach, przeszkodach jakie napotykamy. Za ich pośrednictwem usiłuje się wydobyć na powierzchnię jakaś część psychiki, której do tej pory człowiek nie zauważał lub ją zaniedbywał. – Bardzo ważne jest, by osoba żyjąca przez lata z kimś uzależnionym lub toksycznym odkryła co ta relacja wnosi do jej świata, do czego ją to doświadczenie prowadzi. Chodzi o odczytanie znaczenia, a nie tylko analizowanie przyczyny, dla której kobieta wybrała uzależnionego na męża i żyła z nim mimo coraz większego cierpienia – mówi Elżbieta Królak. – Taki sposób myślenia pomaga odzyskać te kilka czy kilkanaście nawet lat, które wydawały się zmarnowane. Praca nad poszukiwaniem znaczenia trudnej relacji jest jednak możliwa dopiero wtedy, gdy osoba współuzależniona upora się z codziennym koszmarem, np. przestanie borykać się na co dzień z pijącym alkoholikiem.