logo

Bieszczady, węgiel drzewny, Wetlina, wypał, na wypale, węgiel drzewny, ził, węglarz, piec typu Czesława poznałem przypadkowo. W sierpniu spędzałem wakacje w Bieszczadach. Mieszkałem w Wetlinie. Tego ranka robiłem właśnie zakupy w malutkim, wiejskim sklepiku, gdy do środka wszedł niewysoki mężczyzna. Powiedział „dzień dobry” i podał grubej sprzedawczyni spory plecak. Kobieta nie pytając zaczęła do plecaka wkładać puszki z mięsem, makaron, ryż, pieczywo oraz kilka butelek piwa.


- I co Czesiu? Będziesz z tym „garbem” w ten upał drałował jak zwykle na piechotę? – spytała sprzedawczyni podając mu pełny plecak.
- A co mi tam. Przejdę się. Otwórz piwo. Napiję się przed drogą.
Mężczyzna wziął butelkę piwa do ręki i wyszedł przed sklep. Usiadł na schodach i zaczął pić. Wyszedłem za nim.
- Może gdzieś pana podrzucić? Mam wóz – zapytałem.
- Ale to cztery kilometry, w bok od głównej drogi. Będzie się panu chciało jechać? – odpowiedział mężczyzna.
- Ja mam dużo czasu, jestem tu na wakacjach.
Podczas jazdy okazało się, że Czesław jest węglarzem, pracuje przy produkcji węgla drzewnego. W taki to sposób trafiłem na wypał.

Bieszczady, węgiel drzewny, Wetlina, wypał, na wypale, węgiel drzewny, ził, węglarz, piec typu
Czesław pracuje na wypale już ósmy rok. Od trzech lat ma pomocnika, więc nie jest tak źle. Jest z kim porozmawiać. Panowie mają telefon komórkowy, ale korzystają z niego tylko w nagłych wypadkach. Śpią w starym barakowozie, w którym stoją dwa łóżka, stolik, dwa krzesła oraz piec typu „koza”.
- W zimie nie jest zimno, bo ten piec tak grzeje, że śpi się w samym podkoszulku – mówi Czesław.
Na wypale trzeba siedzieć na okrągło i pilnować, by drewno się całkowicie nie spaliło. Dlatego po zakupy Czesław chodzi na zmianę z pomocnikiem.


Praca na wypale trwa osiem miesięcy, od końca marca do grudnia. Na trzy zimowe miesiące Czesław wyjeżdża do domu. Dokładnie tuż przez świętami Bożego Narodzenia. Jest więc i przez listopad i prawie cały grudzień na wypale. A wiadomo, że zima w górach przychodzi wcześniej i śnieg już pada w październiku. Niekiedy do sklepu musi brnąć przez zaspy. Ale nie narzeka.