A.Ł.: W jaki sposób obronić się przed osobą, które wiąże się z nami dla naszych pieniędzy, a nie dla nas samych?
Anna Lissewska: Po pierwsze, nigdy nie mamy pewności, że ktoś chce być z nami dla nas samych. Jesteśmy ze sobą, bo każde z nas ma coś, czego drugie potrzebuje, na przykład pieniądze. Jednak nawet jeśli kogoś przyciąga do nas majątek, nie można zakładać, że na niego czyha. Najczęściej chce w ten sposób zapewnić sobie beztroskie życie, niczym dziecko przy matce. O takich potrzebach świadczy wiele sygnałów. Opieki szukają osoby niesamodzielne, które na ogół siedzą w kieszeni rodziców i tylko czekają aż ktoś przejmie rolę opiekuna. Nie chcą być dorosłe. Ale równie często na majątek “lecą” ludzie ponad miarę samodzielni. Tacy, co to podpierają się nosem, biorą sobie dużo na głowę i narzekają, że są strasznie zmęczeni. Oni musieli za wcześnie wydorośleć i zająć się sobą. Brak opieki rekompensują sobie samowystarczalnością. Ale, mniej lub bardziej świadomie, oczekują, że znajdą w partnerze kogoś, na kim wreszcie będą mogli oprzeć.
A.Ł.: Coraz częściej, zwłaszcza bogatsi ludzie, spisują przed ślubem intercyzę. Co na to psychologia?
Anna Lissewska: Mogą być dwa powody spisywania takiego dokumentu. O pierwszym wspomniałam już wcześniej. To lęk przed byciem wykorzystanym. Myślimy, że gdy partner nie będzie miał możliwości zagarnięcia naszych dóbr, jego intencje będą szlachetniejsze. Zwiąże się z nami z innych powodów niż chęć zysku. Ma to nas zabezpieczyć przed nieuczciwością partnera. Ale w rzeczywistości to my projektujemy na niego (czyli przypisujemy mu) własne nieuczciwe motywy. I koniec końców intercyza zabezpiecza nas przed naszymi skłonnościami. Jest nieświadomym sposobem na powstrzymanie własnej zachłanności. Drugi powód spisywania intercyzy, to tworzenie iluzji, że łączy nas tylko miłość, a nie wzajemna zależność. Że nie potrzebujemy tego, co ma partner, czyli równie dobrze obylibyśmy się bez niego.
A.Ł.: Myślę, że wiele osób powie, iż intercyza ma nas zabezpieczyć przed targami w razie rozwodu. Żeby nie stracić tego, co się wniosło.
Anna Lissewska: Jeśli myśli się o rozwodzie w trakcie ślubu, to co to za związek?
A.Ł.: Czy wobec tego spisywanie intercyzy szkodzi związkowi?
Anna Lissewska: Nie samo spisywanie intercyzy, tylko wchodzenie w związek z pozycji kogoś, kto musi się bronić przed partnerem. Jeżeli nie mamy zaufania, zamierzamy poślubić kogoś, o kim myślimy, że jest osobą niedojrzałą, która nas ograbi, to co nam pomoże intercyza? Trudno budować związek na nieufności i paragrafach. Moim zdaniem intercyza może jednak mieć głęboki sens, gdy to siebie podejrzewamy, że w chwili kryzysu czy opuszczenia możemy okazać się niedojrzali. Wtedy intercyza zabezpieczy nas przed własną zachłannością czy chęcią odwetu. W końcu nikt z nas nie jest święty.
Rozmawiała: Anna Ławniczak
Przeczytaj też Przelicznik miłości, część pierwsza.
Anna Lissewska - psychoterapeutka, prowadzi głównie psychoterapię psychoanalityczną indywidualną oraz grupy analityczne. Ma doświadczenie w pracy z osobami psychotycznymi. Prowadzi też konsultacje dla par. |