Warning: Zend OPcache API is restricted by "restrict_api" configuration directive in /home/slawomirxv/www/libraries/vendor/joomla/filesystem/src/File.php on line 337
Miłość na pełnym etacie - Sławomir Zygmunt - muzyk, kompozytor, dziennikarz

logo

miłość, starość, telewizja, wyobraźnia, inicjatywa, nuda, związek, choroba krążenia, aktywność, pobudzenie, rozrywka, antidotum, Jeanne Moreau, Bogdan Wojciszke, autor, książka, „Psychologia miłości”, seks, psychologia, socjologia, gwiazda, proza, poezja, showbiznesu, zmęczenie, obsesja, oczarowanie, uniesienie, energia, film, piosenka, amator, strona internetowa, portret, retuszWiosna to pora miłosna. Czas oczarowań i uniesień opisywanych kaskadami słów piosenek i wierszy. Ale w maju wyrazami naszych uczuć obdarowujemy też Mamy, w czerwcu zaś rozpieszczamy Dzieci i honorujemy Ojców. Bo zakochaniem miłość zaledwie się zaczyna.


Ktoś powiedział, że gdyby nie miłość, nie byłoby trzech czwartych utworów literackich, filmów i piosenek. I mnóstwa innych rzeczy, które robimy niesieni energią uczucia albo przeciwnie próbując zapomnieć o zawodzie albo poradzić sobie z rozczarowaniem, że ktoś nie odwzajemnia naszego zakochania.
Miłość jednak, gwiazda prozy, poezji i szołbiznesu, została także rozłożona na czynniki pierwsze w pracach naukowych, psychologicznych i socjologicznych. I choć profesor Bogdan Wojciszke, autor słynnej już książki p.t. „Psychologia miłości”, twierdzi przewrotnie, że psychologia jest jeszcze zbyt głupia, żeby coś ludziom w tej materii radzić, to dostarcza jednak wielu informacji i wiedzy. Dzięki nim ludzie mogą poradzić sami sobie. Przede wszystkim w tym jak sprawić, by miłość nie była tylko od święta.

Miłość jest wieczna
Miłość na pełnym etatcieWiększości z nas wystarczy tylko popatrzeć na parę, żeby stwierdzić, czy ludzie się kochają. I każdemu pewnie się zdarzyło, że spotkał małżeństwo z długim stażem zaprzeczające obiegowym sądom o miłości, która z czasem się wypala. Naukowcy też to zobaczyli. Potwierdzili, że małżonkowie z satysfakcjonujących związków reagują na siebie dokładnie tak, jak ludzie dopiero co zakochani. To widać w ich mózgach jak na dłoni. Trudniej już odpowiedzieć na pytanie jak tego dokonali. Kiedy rozmawia się z takimi parami wydają się zupełnie zwyczajne. I mąż i żona widzą w swoich partnerach sporo wad i słabości, mają często różne upodobania i inne zdanie w rozmaitych sprawach, kłócą się ze sobą, zdarzają im się problemy z teściowymi i wszystkie inne małżeńskie codzienne przypadłości, które nie omijają żadnej pary. A jednak są ze sobą przez lata i nie wyobrażają sobie, by mogło być inaczej. Mają dla siebie tyle samo miłości i ciepła, co na początku znajomości. Wspólną cechą takich par jest to, że ich miłość rośnie i dojrzewa przez lata jak drzewo. Składa się z drobnych codziennych gestów, troski i zaangażowania, by wszystkim w związku było dobrze. Dobrzy małżonkowie, jak to praktycy, nie zawsze potrafią powiedzieć, co zrobili, że są mistrzami w miłości. Tutaj pomaga psychologia, która miłość i związki dogłębnie zbadała.

Pokochać prozę
Jeden ze znanych polskich seksuologów powtarza, że gdyby zakochanie trwało kilka lat, to nikt by tego nie wytrzymał. Skoki ciśnienia, emocje fruwające jak chorągiewka na wietrze, zależne od jednego uśmiechu czy spojrzenia ukochanego, obsesyjne myślenie tylko o jednym, zupełna obojętność dla wszystkiego, co nie jest miłością niechybnie doprowadziłyby do zespołu wypalenia czy chronicznego zmęczenia. Dlatego po zakochaniu przychodzą spokojniejsze etapy miłości. Nie ma więc co płakać nad spadkiem temperatury uczuć i odpłynięciem oszałamiającego obłoku emocji odbierającego często rozum. Ani załamywać rąk, gdy znikną gdzieś różowe okulary i zaczynamy widzieć rzeczywistość i ukochanych w ich codziennych kolorach. Gdy poezja  powoli zamienia się w prozę. Psychologowie rozmaitych orientacji i szkół zgodnie powtarzają, że za bardzo daliśmy się otumanić mitowi romantycznej miłości i tylko ją uważamy za prawdziwą. A to tylko jeden z jej odcieni, płomienny i gorący. Pozostaje jeszcze cała tęcza innych barw.

Portret bez retuszu
Pary kochające się przez długie lata zazwyczaj umiejętnie przechodzą przez etap utraty złudzeń, którymi karmią się zakochani. Utrata różowych okularów czyli zobaczenie u partnera wad, słabostek i cech, których nie lubimy nie kończy się u nich rozczarowaniem i porzuceniem. Z wyjątkiem bowiem patologicznych przypadków, kiedy jedna osoba świadomie drugą oszukuje i uwodzi, nasze złudzenia wynikają z tego, że na początku miłości szukamy głównie wszystkiego, co nas łączy, radośnie nie dostrzegając różnic. W końcu jednak przychodzi moment prawdy i powoli zaczynamy widzieć realnie. „Jeśli chcesz być kochanym, bądź wart miłości” dowodził Owidiusz. Warto więc nie tylko wypisać rejestr rozczarowań, których źródłem jest wyidealizowany dotąd partner, ale też dać mu prawo do rozczarowania nami. Niektórym pomaga w przetrwaniu takiego etapu wyrozumiałość i poczucie humoru, innym umiejętność wyważania różnych cech. Swoisty bilans: co prawda nie nie daje mi już kwiatów w każdą rocznicę naszego poznania, ale z nim czuję się bezpieczna.


miłość, starość, telewizja, wyobraźnia, inicjatywa, nuda, związek, choroba krążenia, aktywność, pobudzenie, rozrywka, antidotum, Jeanne Moreau, Bogdan Wojciszke, autor, książka, „Psychologia miłości”, seks, psychologia, socjologia, gwiazda, proza, poezja, showbiznesu, zmęczenie, obsesja, oczarowanie, uniesienie, energia, film, piosenka, amator, strona internetowa, portret, retuszBlisko, otwarcie, z szacunkiem
Miłość czasem jest odporna jak dąb lub kaktus, kiedy indziej to wymagająca azalia lub gardenia. Jedno jest pewne, nie przeżyje bez pielęgnacji. Kwitnie, kiedy cały czas się sobą interesujemy, obchodzą nas fascynacje, troski, nowe zainteresowania i plany drugiej osoby. Bardzo źle robi jej zazdrość. Nie tylko o inną kobietę czy innego mężczyznę. Dziś często zazdrościmy sobie sukcesów, awansu, wyższych zarobków, wyjazdów zagranicznych, stypendiów. Umiejętność utemperowania własnej zawiści i cieszenia się tym, co uszczęśliwia bliską nam osobę buduje związek i miłość. Niesłychanie ważne jest też wspieranie męża czy żony. Nawet jeśli nie zgadzamy się z czymś co robią, powinni wiedzieć, że zawsze jesteśmy po ich stronie. Także ostrzegając, gdy widzimy, że brną w kłopoty. Związek miłosny to również wspaniałe pole do tego, by ładnie się różnić. Udane pary potrafią zachwycić się, zaskoczyć albo ubawić tym, jak różnie patrzą na te same rzeczy, jak inaczej przeżywają te same zdarzenia, jak rozmaicie doświadczają tych samych uczuć. Umiejętność uczenia się od partnera i szacunek dla jego inności to także miłość. „Kocham cię nie tylko za to jaka jesteś, ale też za to jaki jestem z Tobą” powiedział poeta. Nic dodać nic ująć.

Drobne gesty, czułe słowa
Miłość potrzebuje zarówno mocnych potwierdzeń np. w rezygnacji z jakiejś cząstki swojej przestrzeni, własnych planów i dążeń na rzecz drugiej osoby. Ale równie ważne są drobne gesty. Dotyk, czułe słowa , sprawianie przyjemności. Kiedy ona ugotuje flaki, których sama nie cierpi, ale on za nimi przepada. A on pójdzie z nią na komedię romantyczną, choć go takie filmy nudzą. Także wtedy, gdy ona nie będzie miała mu za złe, że on nie lubi jej przyjaciółki, a on z kolei powstrzyma się od sarkastycznych uwag, kiedy owa koleżanka zjawi się w ich wspólnym domu. Warto też mieć i praktykować wspólne rytuały, choćby niedzielne spacery, wycieczki czy wyjście na lody. Drobne prezenty, pomoc w szukaniu upragnionej książki, scyzoryka, kolczyków czy skrobaczki do szyb samochodowych – wszystko co pokazuje zainteresowanie i troskę jest wyrazem miłości i ją buduje.

Z dala od telewizora
Jak się sobą nie znudzić? Wiele osób z długim małżeńskim stażem narzeka, że już niczego interesującego nie znajdują w swojej drugiej połowie. Gdyby tak prześledzić jak żyją, dość łatwo znalazłaby się odpowiedź na pytanie dlaczego tak się dzieje. Jeśli damy się życiowej rutynie, utkniemy w powtarzalnych czynnościach i zwyczajach, sprowadzimy swoje życie do kilku prostych schematów – rzeczywiście łatwo o nudę. Antidotum na uśpienie serca są różne miłość, starość, telewizja, wyobraźnia, inicjatywa, nuda, związek, choroba krążenia, aktywność, pobudzenie, rozrywka, antidotum, Jeanne Moreau, Bogdan Wojciszke, autor, książka, „Psychologia miłości”, seks, psychologia, socjologia, gwiazda, proza, poezja, showbiznesu, zmęczenie, obsesja, oczarowanie, uniesienie, energia, film, piosenka, amator, strona internetowa, portret, retuszekscytujące rzeczy, które para robi razem. To wcale nie musi być nurkowanie z rekinami czy skoki spadochronowe, choć amatorzy takich rozrywek też są. Większości wystarcza żeglarstwo, wyprawy na grzyby, wspólne uczenie się fotografowania, tworzenie drzewa genealogicznego, uprawianie ogrodu czy prowadzenie rodzinnej strony internetowej. Jest przecież tyle interesujących rzeczy, tyle możliwości. A profity z takich przedsięwzięć i eskapad są ogromne Naukowcy zbadali, że takie angażujące emocjonalnie aktywności, choć na oko nie mają nic wspólnego z miłością i seksem, dostarczają pobudzenia, które przekłada się na podgrzanie temperatury związku. Najgorsze, co z punktu widzenia badaczy naszej miłości można sobie zrobić, to spędzać czas przed telewizorem. To nie tylko naraża nas na choroby krążenia, ale przede wszystkim jest przyczyną narastającej nudy w związku. Telewizja zabija wyobraźnię i inicjatywę. Uczy bycia obserwatorem a nie uczestnikiem. A miłość wymaga pełnego zaangażowania.
Kiedy znów zakwitną białe bzy i w parku pod kasztanem pani siądzie z panem, jak w strasznie starej piosence, przypomnijmy sobie, co powiedziała znana aktorka francuska, Jeanne Moreau: „Wiek nie chroni przed miłością, ale miłość, do pewnego stopnia, chroni przed starością”. Warto zapisać to sobie w sercu.

Anna Ławniczak