logo

szczęście, Katarzyna Miller, psychoterapeutka, pisarka, poetka, szczęśliwi, problem, minus, cień, oczy, iPod, narzekać, marudzenie, marudzić, zdarzenie, gadżet, SMS, przykrość, nostalgia, sygnał, przepracowanie, praca, przyrost, konto, szewc, stres, zestresowany, naród, życzenie, tendencja, musztrowanie, cicho, szacunek, posłuszna, rodzice, dzieci, pociechy, pokolenie, zmęczenie, chciwi, nieuczciwi, rzeczywistość, kobitki, bzdury, autorytet, warsztaty, postawa, negatywna, pozytywna, koleiny, radość, śmiech, humor, naharować, pieniądze, cechy, nastawienie, nihilizm, paradoks, Anja Rubik, Natalia Siwiec, depresja, deprecha, mędrzec, mistrz, siła, alkoholizm, Whitney Houston, feniks, nudno, normalnie, odpoczynek, rypnie, świadomie, działanie, przyzwyczajeniaWystarczy się rozejrzeć i wyciągnąć rękę. Szczęścia jest wokół co niemiara. Wszystko, co trzeba zrobić, to je zobaczyć. I tu dla wielu zaczyna się problem, bo nauczyli się koncentrować na minusach świata i na sobie. O tym jak zetrzeć z oczu cień, rozmawiamy z Katarzyną Miller, psychoterapeutką, pisarką i poetką.


Anna Ławniczak: Tak byśmy chcieli być szczęśliwi... Myślę, że wielu w głębi duszy uważa, że nam to się należy, jak buda psu z porzekadła. Tylko jakoś ciężko tego szczęścia doświadczyć.
Katarzyna Miller: Domaganie się szczęścia zawsze i wszędzie to bezczelność. Natomiast wiem, że szczęście jest wszędzie i jest do wzięcia. Może być go znacznie więcej niż normalnie ludzie go odczuwają. Rzecz w tym, że my nadajemy przeważnie negatywny sens swoim przeżyciom, zdarzeniom i sobie samym. To jest nieszczęście całej naszej cywilizacji. Nie tylko Polaków, choć my jesteśmy specjalistami od narzekania i marudzenia. A przecież mamy naprawdę niezłe życie od kilkudziesięciu lat. Żyjemy w całkiem dobrym klimacie, w którym jest i bałwan do ulepienia i plaża latem, i cudowne wiosenne kwiatki, przepiękne jesienne kolory. Jesteśmy bardzo dobrze wyposażeni w to, żeby być szczęśliwymi. Niestety ludzkość, podkreślam to gdzie się da, poszła w stronę wygody, a nie w stronę rozwoju. W stronę gadżetów, które nam ułatwiają życie, ale wcale go nie upiększają, ani nas nie uszczęśliwiają. Kiedy moich przyjaciół czytam tylko w SMS-ach, to mi jest przykro. Staram się więc, jak tylko mogę dzwonić, żeby chociaż ich głos usłyszeć. Z nostalgią wspominam, jak kiedyś smakowały listy, jak inaczej było siedzieć razem i długo rozmawiać. A teraz to tylko dajemy sygnały – wiesz co, jednak jutro nie mogę, odwołuję. Bo mam zajęcia, bo jednak siedzę w pracy do 22.00, bo coś tam wypadło. Takie życie nas nie uszczęśliwia. Zamiast gonić za kolejnym iPadem, który ma za nas myśleć, lepiej spotkać się, porozmawiać, poplotkować, pomarzyć. Poziom szczęścia nie wzrasta wraz z przyrostem zer na koncie. Bo szczęście jest wtedy, gdy się zatrzymujemy, kiedy stajemy sobie w miejscu i jesteśmy w stanie zobaczyć, co jest wokół. A także co jest w nas, i zapytać się: po co ja tak pędzę? Sama jestem trochę szewcem, co bez butów chodzi, bo się właśnie zaziębiłam z powodu przepracowania. Gdybym była w lepszej formie, to bym przetrzymała nagły atak chłodu, a tak chrypię. Na szczęście mój organizm powiedział basta, weź się i połóż. Świetnie, że tak zareagował. Gdyby dalej się trzymał, to może za jakiś czas jakaś poważniejsza część mnie by wysiadła.

W jednych rozlicznych badań jakimi poddawani są Polacy wyszło, że jesteśmy najbardziej zestresowanym narodem na świecie. Dlaczego?
Narzekamy na stres, ale ściągamy go sobie na głowę na własne życzenie. Przede wszystkim dlatego, że nasz wychów dzieci jest tragiczny. Nie ma na to lepszego słowa. Jest oczywiście wśród młodych ludzi tendencja do tworzenia większej pogody psychicznej wobec dzieci, większego przyzwolenia. Ale wciąż dominuje wychowanie, które polega na musztrowaniu: siedź cicho, słuchaj, szanuj starszych niezależnie od tego czy są mądrzy czy nie, nie wyrokuj, nie myśl, bądź posłuszny, posłuszna – to ostatnie bardziej do dziewczynek oczywiście. Czasami jeszcze dowiadujemy się od rodziców, że: „pokorne cielę dwie matki ssie”, co jest gówno prawda. Albo „dzieci i ryby głosu nie mają”, „schowaj nogi, do baletu nie wstąpisz”, „nie bądź taka zadowolona, zobaczysz jak będziesz miała dzieci to dopiero...”. Rodzice są zmęczeni, niezadowoleni z siebie, bo ich też tak traktowano. Mamy epidemię przekazywania z pokolenia na pokolenie negacji siebie, negacji świata i ludzi. Dowiadujemy się, że: ludzie są chciwi, nieuczciwi, nie pomogą ci, jak sobie sama nie poradzisz, to nikt dla ciebie niczego nie zrobi, a ty sobie nie myśl, że tobie będzie łatwiej itd.szczęście, Katarzyna Miller, psychoterapeutka, pisarka, poetka, szczęśliwi, problem, minus, cień, oczy, iPod, narzekać, marudzenie, marudzić, zdarzenie, gadżet, SMS, przykrość, nostalgia, sygnał, przepracowanie, praca, przyrost, konto, szewc, stres, zestresowany, naród, życzenie, tendencja, musztrowanie, cicho, szacunek, posłuszna, rodzice, dzieci, pociechy, pokolenie, zmęczenie, chciwi, nieuczciwi, rzeczywistość, kobitki, bzdury, autorytet, warsztaty, postawa, negatywna, pozytywna, koleiny, radość, śmiech, humor, naharować, pieniądze, cechy, nastawienie, nihilizm, paradoks, Anja Rubik, Natalia Siwiec, depresja, deprecha, mędrzec, mistrz, siła, alkoholizm, Whitney Houston, feniks, nudno, normalnie, odpoczynek, rypnie, świadomie, działanie, przyzwyczajenia Można by dwie książki napisać z tych mądrości. A jak ja się pytam moich pacjentek i pacjentów ilu mieli w swoim otoczeniu ludzi, którzy mówili: wierzę w ciebie, jesteś super, co nie zrobisz będzie fajne, to się na mnie dziwnie patrzą i pukają się w czoło. No chyba by się mamusi czy tatusiowi nie wiem co musiało stać, żeby coś takiego powiedzieli. Zawsze mówią: dlaczego nie szóstka tylko piątka. To jest nasze nieszczęście.

Wiecznie pusta szklanka? Ale jak się widzi tylko w połowie pełną to też niedobrze, bo możemy stracić kontakt z rzeczywistością.
Trzeba widzieć wszystko, tylko r e a l n i e. Bylibyśmy bardziej szczęśliwi, ale niszczymy ten stan, nie ceniąc tego, co robimy i tego, co nam wychodzi, tylko obwiniając się o to, co nam się nie udaje. I mamy te pół szklaneczki puste bez przerwy. Podczas gdy po prostu jesteśmy fantastyczni! Kobitki w Polsce to sól ziemi, skarb tego świata.  Uwielbiam pracować z kobietami, szczególnie kiedy chwytają wiatr w żagle. Gdy zaczyna do nich docierać, że to wszystko, co im wciskali w te śliczne główki, to były bzdury. To są zwykle bardzo grzeczne dziewczynki, które słuchają się mamusi i tatusia. Długo nie mogą przyjąć, że jeżeli mama nie jest szczęśliwa, to jak możesz uważać ją za autorytet w tej sprawie? Jak możesz słuchać jej rad? Jej samej nie uszczęśliwiły. Dziś często, gdy córka staje na nogi i zaczyna inaczej żyć, zmienia się także jej matka. Przyjeżdża po córce na moje grupy i warsztaty. I mówi – kiedy patrzę jak zmienia się moje dziecko, jestem pełna podziwu. Przestałam się o nią martwić. To jest ukochany, główny styl polskich mam: martwię się o ciebie. A ja mówiłam mojej: ty się o mnie nie martw, ty we mnie wierz! To mi jest potrzebne! Żeby odzyskać zdolność do szczęścia trzeba przerobić postawę negatywną na pozytywną, czyli zobaczyć to samo, co jest, tylko inaczej. Kiedy świeci słońce to oświetla każdą rzecz w inny sposób. Pojawiają się cienie, odcienie, różne barwy, wtedy wiadomo, czy ktoś woli posiedzieć w półcieniu czy w pełnym słońcu, czy trochę tak, trochę tak. Ale ono jest. Jedna moja znajoma mówi, że słońce jest zawsze, nawet ukryte za chmurami. Jak o tym pamiętam, to inaczej patrzę na świat.