logo

Tymoteusz Muśko, Musko, plener, Brożówka, Suwałki, suwalszczyzna, Vincent Van Gogh, Giewonty, Dom Opieki Społecznej, sztalugi, malarz, malarstwo, rysunek, papierosy, wystawa, plastyka, Poznań, pracownia plastyczna, studia plastyczne, Francja, obraz, krajobraz, PRL, beret, samotnośc, Monastyrsk, Rosja, rewolucja, zawierucha, Dubno, Białystok, szkoła podstawowa, model, pensjonariusz, wózek, samotni, chorzy psychicznie, ekspresja, Mozart, muzyka, Leonardo da Vinci, Michał Anioł, pogrzeb Tito, powodź, Josip Broz Tito, wojna, wieś, telewizja, los, doświadczenie, język prawosławnej sztuki, Augustów, zakładka, Jadwiga Błaszczyk Jurkonis, praca, alarm, technika, kredki, pudełko, skrawek papieru, Wojciech Giełżyński, Stefan Maciejewski, Maryna Miklaszewska, Gwidon Miklaszewski, Internet, brutalny, akceptacja, szkice, natchnienie, wiejskie obrzędy, raj, koszary, radość, wściekłość, Białorusin, Andrzej Domański, wyzwiska, przyjaźń, twórczość, spuścizna, Węgorzewo, Gołdap, Lublin, Ośrodek Kultury, profesor Jackowski, Radio Białystok, Krynica, Urząd Miejski, album, urzędnik, katalog, inwentaryzacja, muzeum, film, fabuła, scenariusz, movie, Marek Sobczak, Sławomir Zygmunt, Sławek Zygmunt, Ociepko, biografia, opowieść, prymitywista, genialny, geniuszkolor, upór, wędrowanieTymoteusza Muśkę poznałem w sierpniu 1979 roku, kiedy trafiłem na Plener Twórczy do Brożówki. Muśko wyraźnie się wyróżniał z grupy przeważnie młodych ludzi tam zgromadzonych. Był dużo od nich starszy, poza tym miał kłopoty z mówieniem i chodzeniem. Wydawał z siebie jakieś nieartykułowane dźwięki i żeby go zrozumieć trzeba było się mocno wsłuchiwać w jego mowę. Malował takie dziwne, trochę dziecinne obrazy i rysunki. Potem jeszcze widywałem go w Suwałkach, gdy przyjeżdżałem odwiedzić Marka Sobczaka. Najczęściej na ulicy: Muśko szedł lekko przygarbiony, z teczką z rysunkami pod pachą i nieodłącznym papierosem w palcach. Nikifor Północy zmarł 10 sierpnia 1985 roku w Węgorzewie. O Tymoteuszu Muśce rozmawiam z artystą malarzem i poetą Markiem Sobczakiem.


Sławomir Zygmunt
:
Tymoteusz Muśko, zwany Nikiforem Północy, to bardzo intrygująca postać. Czy mógłbyś opowiedzieć, kim on był oraz w jakich okolicznościach go poznałeś?

Marek Sobczak: Tymoteusza Muśkę poznałem wczesną wiosną 1977 roku. Miałem czternaście lat, zaczynałem malować farbami olejnymi i zajrzałem do Tymoteusz Muśko, Musko, plener, Brożówka, Suwałki, suwalszczyzna, Vincent Van Gogh, Giewonty, Dom Opieki Społecznej, sztalugi, malarz, malarstwo, rysunek, papierosy, wystawa, plastyka, Poznań, pracownia plastyczna, studia plastyczne, Francja, obraz, krajobraz, PRL, beret, samotność, Monastyrsk, Rosja, rewolucja, zawierucha, Dubno, Białystok, szkoła podstawowa, model, pensjonariusz, wózek, samotni, chorzy psychicznie, ekspresja, Mozart, muzyka, Leonardo da Vinci, Michał Anioł, pogrzeb Tito, powodź, Josip Broz Tito, wojna, wieś, telewizja, los, doświadczenie, język prawosławnej sztuki, Augustów, zakładka, Jadwiga Błaszczyk Jurkonis, praca, alarm, technika, kredki, pudełko, skrawek papieru, Wojciech Giełżyński, Stefan Maciejewski, Maryna Miklaszewska, Gwidon Miklaszewski, Internet, brutalny, akceptacja, szkice, natchnienie, wiejskie obrzędy, raj, koszary, radość, wściekłość, Białorusin, Andrzej Domański, wyzwiska, przyjaźń, twórczość, spuścizna, Węgorzewo, Gołdap, Lublin, Ośrodek Kultury, profesor Jackowski, Radio Białystok, Krynica, Urząd Miejski, album, urzędnik, katalog, inwentaryzacja, muzeum, film, fabuła, scenariusz, movie, Marek Sobczak, Sławomir Zygmunt, Sławek Zygmunt, Ociepko, biografia, opowieść, prymitywista, genialny, geniusz, kolor, upór, wędrowaniepracowni plastycznej w Wojewódzkim Domu Kultury w Suwałkach. Jedyną osobą był w niej Muśko, siedział za sztalugą i mozolnie malował. Kiedy mnie zauważył, z miejsca wysłał po paczkę „Giewontów” bez filtra. To były papierosy mocne siłą PRL-u. Tak rozpoczęła się nasza znajomość, która trwała przez siedem lat, do momentu mojego wyjazdu na studia plastyczne w Poznaniu. Byłem z Muśką na czterech plenerach, spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu na wystawach i w pracowni plastycznej. Nauczyłem się go słuchać, bo żeby zrozumieć Tymoteusza Muśkę, należało się w niego wsłuchać. W czasie drugiej wojny światowej został ranny, miał sparaliżowaną prawą rękę i część twarzy, powłóczył nogą, mówił bełkotliwie. Było w nim dużo bezbronności, ale zarazem chłopskiego uporu i wielkiej radości życia. Kiedy już zaczął malować w Wojewódzkim Domu Kultury, codziennie pokonywał, w jedną stronę, pieszo cztery kilometry z Domu Opieki Społecznej, w którym mieszkał. Na kilkanaście lat stał się częścią suwalskiego krajobrazu. Wciąż widzę jak wolno i z zacięciem się porusza. Przypomina mi postać wędrującego malarza z obrazu van Gogha, gdyby jaskrawe kolory południa Francji zastąpić szarzyzną PRL-u i zamiast kapelusza na głowie malarza umieścić beret, to byłby obraz przedstawiający Muśkę. Vincent van Gogh uchwycił samotność i drogę.


Czy znana jest jego biografia?

Tymoteusz Muśko urodził się w 7 lutego 1917 r. w Monastyrsku w Rosji. Najprawdopodobniej, jego rodzina podczas I wojny światowej otrzymała nakaz wycofywania się z terenów polskich wraz z armią rosyjską. Trzy lata później powrócili do Polski, ojciec Muśki zginął w rewolucyjnej zawierusze. Osiedli we wsi Dubno koło Białegostoku. Muśko skończył pięć klas szkoły podstawowej. W czasie następnej wojny został ranny, opiekowała się nim matka, gdy zmarła, w połowie lat siedemdziesiątych Tymoteusz Muśko trafił do Domu Opieki Społecznej w Suwałkach. Zaczął tam rysować, modelami byli pensjonariusze: schorowani, niechciani, przykuci do wózków, samotni, chorzy psychicznie… W ten sposób powstały prace z dużym ładunkiem ekspresji.