logo

Jakiej natury są problemy współczesnego świata: ekonomicznej, politycznej, menedżerskiej?
Wszystkie nasze problemy ze sobą wynikają z tego, że jesteśmy stworzeni z gliny, ale i ze światła gwiazd. I to właśnie te gwiazdy, a nie glina przeszkadzają nam w życiu. Wołają nas, nawet gdy nie jesteśmy sobie w stanie tego uświadomić. Powiadają nam, że życie jest piękne. Gdyby nie te gwiazdy i nasze wewnętrzne głębsze przeznaczenie i wiara, że jesteśmy tutaj po coś, być może bylibyśmy szczęśliwsi jako ludzkość. I tak Wegetariański Świat, Agnieszka Olędzka, ekofilozofia, profesor Henryk Skolimowski, ekologia, technologia, rozum, myślenie formalne, mądrość, świadomość, samorealizacja, oświecenie, umysł abstrakcyjny, racjonalizm, miłość, uczucia, higiena umysłu, piekiełko, raj, profanacja, życie, arogancja, wartości duchowe, cywilizacja, millenium, pycha, pokora, zatruty, intencje, wydajność, technika, konkluzja, duchowość, popęd, erzac, Eliot, informacjebardzo nie chcemy cierpieć, że staramy się o tym zapomnieć. Zagłuszamy to nawałem doraźnych prac, spychamy na margines. Dążenie nie jest tylko aspiracją ludzką. Cały kosmos dąży do samorealizacji, a my jesteśmy częścią tego kosmosu. To co się odbywa w nas jest to dramat, wielki teatr całego wielkiego kosmosu.

Jakie są jeszcze inne światła poza mądrością?
Samorealizacja, oświecenie i te wszystkie światła mniejsze i większe, które są w nas i żądają zadośćuczynienia. Wszystkie te popędy, aspiracje potencjalnie są w nas, ale od potencji do realizacji wiedzie ciernista droga stawania się i wyboru.

Jak ocenia Pan profesor nasz trwający już prawie sto lat eksperyment stworzenia za pomocą rozumu: techniki i nauki - raju na Ziemi? Wymyśliliśmy maszynę jako model zawiadywania światem. Czy możliwe jest jej nierewolucyjne zhumanizowanie?
W ciągu ostatniego stulecia umysł abstrakcyjny, racjonalny, zimny, techniczny, który dąży do władzy i kontroli, rozwinął się i rozkwitł. Pierwszym jego wytworem była logika, z czego powstała cała ta, znana nam współcześnie, "matryca komputerowa". Błyski tego można zauważyć już w starożytnym Egipcie. Znano już wtedy trójkąt pitagorejski, który bez pomocy instrumentów pozwalał na wyznaczenie kąta prostego. Egipcjanie uważali, że jest to rzecz boska. Dopiero jednak Pitagoras udowodnił to swoim twierdzeniem. Od tego rozpoczęła się wielka kawalkada, powódź myślenia formalnego, które jest myśleniem mózgowym i to ono zdominowało nas do tego stopnia, że wymyślono zarówno szereg wielkich bzdur, jak i rzeczy doniosłych. My jako ludzkość nie jesteśmy jednak stworzeni do takiego myślenia. Jesteśmy stworzeni do uczuć, do miłości, zachwycenia się gwiazdami. A to jest zupełnie inna domena. Mądrość to właśnie jest wyznaczenie tego szlaku, który pozwala nam na zintegrowanie rozumu z uczuciami. Jednak uczucia również mogą być furiami i wówczas nie są życiodajne. Wyższe piętra naszej duchowości mają w sobie coś wyłącznego, bywają fanatyczne. Wobec tego nie tylko umysł abstrakcyjny może być jednokierunkowy i prowadzący na manowce, ale również eksplozja uczuć, duchowości.

Musimy przezwyciężyć naszą pasożytniczą świadomość. Tylko jak to zrobić? Naukowcy przekonują nas wciąż, że nauka jest pochodnią, światłem, postępem, orężem wyjścia z opresji. My, w XXI wieku, chyba przestaliśmy już wierzyć, że tak się stanie. Że nauka znajdzie wszystkie potrzebne nam prawdy.

Musimy stworzyć taką technologię, która będzie w sposób naturalny zestrojona z naszymi intencjami. I nie my będziemy jej niewolnikami, ale ona będzie wplatała się w nasz system duchowy. Gdy obserwujemy maszyny, to z początku są one prawie wszystkie bardzo niezręczne i mało wydajne. Później są udoskonalane i stają się coraz lepsze. Ale do pewnego stopnia. Potem już, aby wzmocnić wydajność, trzeba ponosić duże nakłady. Gdy wydajność przestaje wzrastać, dla konstruktorów oznacza to, że wydajność maszyny została już wyczerpana i wtedy następuje przeskok do innej Wegetariański Świat, Agnieszka Olędzka, ekofilozofia, profesor Henryk Skolimowski, ekologia, technologia, rozum, myślenie formalne, mądrość, świadomość, samorealizacja, oświecenie, umysł abstrakcyjny, racjonalizm, miłość, uczucia, higiena umysłu, piekiełko, raj, profanacja, życie, arogancja, wartości duchowe, cywilizacja, millenium, pycha, pokora, zatruty, intencje, wydajność, technika, konkluzja, duchowość, popęd, erzac, Eliot, informacjemaszyny. I znowu wydajność jej zaczyna rosnąć, aż do "zakorkowania". Koło się kręci. A spójrzmy: cała technika to umiejętność dokonywania większych zadań mniejszymi środkami. Więc jeśli idziemy tą drogą, to jaka jest konkluzja ostateczna? Robić wszystko niczym. Stworzyć takie technologie, takie maszyny, takie sposoby poruszania się w świecie, które bez niszczenia środowiska, innych ludzi, bez ogromnych nakładów materialnych, pozwoliłyby nam na realizowanie wszystkiego minimalnymi środkami. I to jest droga dla trzeciego milenium. Technika maszyn parowych wydaje się nam teraz monstrualnym dinozaurem. Być może cała technika XX-wieku jest także takim dinozaurusem? Rozlała się jak cieknąca rana. Ma pewne pozytywy, ale nad nią nie panujemy.

Czy do tego nurtu - robienia rzeczy wielkich małymi środkami można zaliczyć także wegetarianizm?
To nie tylko sposób odżywiania się, ale sposób na życie, sposób na takie techniki traktowanie siebie i świata, które właśnie małymi środkami prowadzą do dużych celów. Jest to pewien wybór, który bazuje na wielkiej mądrości. Oparty jest na idei, która powiada, że istoty takie jak my, istoty żywe wymagają współodczuwania. Jeśli mamy respekt do siebie i świata, to także do innych istot.

Co to znaczy "człowiek ekologiczny"?
To jest człowiek, który szuka i znajduje. Szuka, bo nie wierzy, że nie ma już nic do znalezienia. Budzi się z technicznego odrętwienia i widzi, że nie tędy droga. To człowiek świadomy dziedzictwa duchowego i kulturowego. Naszym największym problemem nie są zatrute rzeki i zatrute powietrze, ale zatruty umysł, skamieniałe serca, oziębły duch. To wszystko idzie razem. Wygląda jak litania grzechów, ale to właśnie są grzechy naszej technicznej cywilizacji, która stworzyła takie sytuacje. Zamiast raju na ziemi – piekiełko. Nasz zachodni umysł, nasze nauki, do tego doprowadziły. Klęski ekologiczne nie stworzyły się same. Spowodowała je pomysłowość człowieka w dążeniu do ujarzmiania natury. Faustyczna mentalność człowieka zachodu. Biczowani jesteśmy tym samym biczem, którym biczujemy innych. Powinniśmy się nad tym zastanowić. Ekologia jest pewną formą miłości.