Anna Ławniczak: Cat Stevens został muzułmaninem, Sting uprawia jogę, Cliff Richard jest od lat głęboko religijnym chrześcijaninem. Ty Miten, pewnego dnia spaliłeś gitary i zakopałeś się w indyjskim aszramie malowniczego guru Osho. Dlaczego twórcze, okraszone sławą życie muzyka rockowego nie daje satysfakcji?
Miten: Bo nowoczesna muzyka jest tworzona i grana dla pieniędzy. A w czymś, co jest robione tylko dla pieniędzy nie ma żadnego ducha, żadnych głębszych wartości. Wielu muzyków czuje zaś, że tworzenie to aktywność duchowa. Prowadzi do czegoś większego i ważniejszego niż tylko pieniądze. Ku prawdzie, miłości, pozwala docierać do Boga. I to jest główny powód uprawiania muzyki. Dlatego niektórzy rockmani, jeśli przetrwają narkotyczno-alkoholowe gwiazdorzenie, nagle rzucają to i zaczynają szukać czegoś innego. Ja właśnie przygotowywałem swój nowy album. Wiedziałem, że to co piszę, to gówno, zrobione pod naciskiem producentów, agentów, wytwórni płytowych. Okropnie cierpiałem. I wtedy wpadła mi w ręce książka Osho. To zdecydowało o moich dalszych losach.
Anna Ławniczak: Powiedziałeś w jednym z poprzednich wywiadów, że twoje dawne piosenki były rodzajem psychoterapii. Co wyrażasz w nich teraz?
Anna Ławniczak: Często mówisz, że miłość jest najważniejsza. Jak ją czujesz?
Miten: Słyszę miłość w twoim głosie, czuję ją wszędzie.
Anna Ławniczak: Jak osiągnąć taki stan umysłu?
Miten: To dobre pytanie, ale ja chyba nie znam na nie odpowiedzi. Może Deva wie jak na nie odpowiedzieć...
Deva Premal: Myślę, że chodzi o znalezienie czegoś, co jest ponad oczywistościami życia, ponad pracą, rodziną, pieniędzmi. Kiedy odnajdziesz wartości wewnętrzne widzisz, że wokół ciebie jest miłość. Ale to wymaga czasu, medytacji, patrzenia w głąb siebie. Nie trafisz na to na zewnątrz, jedynie w sobie. Ale kiedy już znajdziesz w sobie miłość, zobaczysz ją w ludziach, których spotykasz i we wszystkim, co cię otacza.
Anna Ławniczak: A co ty chcesz wyrazić śpiewając swoje piosenki-mantry Deva? Też miłość, jak Miten?
Deva Premal: Dla mnie najważniejsze jest poczucie jedności, które przychodzi gdy śpiewamy razem i to, że możemy wkroczyć w strefę wewnętrznej ciszy. I stajemy się w niej jednym. To nie jest cisza usypiająca, cisza znudzenia, tylko pełna życia, witalna. W ciele czujesz energię, ale twój umysł się uspokaja. Przestaje być tyglem, w którym mieszają się myśli o przeszłości, przewidywanie przyszłości, różne obawy, wyobrażenia. W tym momencie po prostu radujesz się energią, która przychodzi do ciebie. To jest moja największa radość, dzielić takie poczucie z innymi ludźmi.
Anna Ławniczak: Co zobaczyliście, kiedy spojrzeliście w siebie medytując pod kierunkiem Osho? Czy to było trudne?
Miten: Ujrzałem całą zazdrość i zawiść, cały ból, wszystkie uwagi jakie usłyszałem pod swoim adresem w szkole, wygłaszane przez nauczycieli, duchownych. I doszedłem do wniosku, że w życiu jest coś więcej niż tylko to. Ale dobre rzeczy też zobaczyłem! Im więcej medytujesz, tym więcej dobra w sobie widzisz.
Deva Premal: Najważniejsze w medytacji jest to, że nie identyfikujesz się z tym, co widzisz. Zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś tylko swoimi myślami, swoim ciałem. Znajdujesz ten ośrodek ciszy w sobie, na który nie mają wpływu myśli czy doznania fizyczne. Myśli przychodzą i odchodzą. Przeżywasz uczucia, ale one cię nie zalewają, nie zdobywają nad tobą władzy.
Anna Ławniczak: Ludzie marzą o miłości i radości. Ale czy to możliwe w świecie pełnym wojen, rywalizacji, nienawiści? Może wy żyjecie w jakimś innym, lepszym?
Deva Premal: Nie, żyjemy w tym samym. I nie wydaje mi się, żeby świat bez wojen był w ogóle możliwy. Ale to, co możemy zrobić, to osiągnąć stan pokoju wewnętrznego. Często jesteśmy rozdarci na kilka części, które są w konflikcie. Mantry i medytacja, którymi się dzielimy, pomagają zjednoczyć wszystkie części nas. Taki jest nasz wkład w to, by czynić świat bardziej pokojowym, chronić przed wojnami. Nie koncentruj się na wojnach i konfliktach. Znajdź tę część siebie, która jest pokojem i wzmacniaj ją, akcentuj w codziennym życiu. Wtedy nie musisz się martwić o przyszłość, czy kiedykolwiek świat będzie oazą pokoju, czy nie. Zobaczymy. Zaczynamy od dziś i każdy zaczyna od siebie. To jest ten kawałek świata, na który mamy wpływ.
Rozmawiała: Anna Ławniczak
Przeczytaj także Deva Prema & Miten: mantra mocy i Osho, Deva Premal & Miten.
Deva Premal
Niemiecka artystka, która słuchała pięknej mantry Gayatri zanim się jeszcze urodziła. Potem matka wiolonczelistka śpiewała ją Devie zamiast kołysanek. Ojciec praktykował jogę i zen, produkował bębny i na nich grał. Deva ma przepiękny głos, którym zachwycił się Miten, gdy spotkał ją w 1990 roku w Punie, aszramie guru Osho.
Jest Anglikiem, pochodzi z Londynu. Dorastał w czasach Beatlesów. Sam wyszedł na scenę w latach 70. XX wieku. Grał z Fleetwood Mac, Lou Reedem, Randym Newmanem i Ry'em Cooderem. Wydał dwa solowe albumy. “Miałem wszystko, ale szukałem czegoś więcej niż tylko sex, drugs and rock&roll” - mówi.