logo

Jak się utrwala uśmiech?
Zaszywa się usta i dodatkowo je klei. W moim filmie jest taka scena. Są dwa sposoby zaszywania: przez nos i od wewnętrznej strony przez szczękę, a drugi odwrotnie - przez szczękę do nosa. Na koniec wiąże się supełek wewnątrz ust albo nosa. Następnie skleja się usta, wcześniej ułożone w łagodnym uśmiechu. Istnieją Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszateż tzw. eyecups, półokrągłe przykrywki z małymi wypustkami, które wkłada się pod powieki. Zabezpieczają je przed otworzeniem się w czasie ceremonii pogrzebowej. Skoro wprowadzałam w ten świat aktorów, chciałam wiedzieć o nim jak najwięcej. Jak najbardziej zbliżyć się do śmierci, oswoić ją. Musiałam to przeżyć, bo wiedziałam, że będę ich prosiła, żeby oni to przeżyli.

Co Cię najbardziej w tym oswajaniu śmierci zaszokowało?
Miejska kostnica w Los Angeles. Przeczytałam o niej w „LA Times”. Trafiają tam ciała osób o nieustalonej tożsamości, samobójców, ofiar wypadków ulicznych, gangsterskich porachunków i zabójstw. Do tego miasta ciągną wszyscy – młode dziewczyny z nadzieją na zrobienie aktorskiej kariery, ludzie szukający łatwego zarobku. Często młodzi wpadają w złe towarzystwo, nałogi i separują się od rodziny. Kiedy nagle giną, nikt nie odbiera ich ciał. Limit zwłok w tej kostnicy wynosi bodaj 300, a kiedy tam pojechałam, było ich około 800. Wywarło to na mnie wstrząsające wrażenie. Taka kostnica nie ma nic wspólnego z estetycznym obrazkiem widywanym w filmach. To kilka wielkich hal wypełnionych trzypiętrowymi pryczami. Na każdej z nich leżało ciało. Jak w obozie koncentracyjnym. Ciała znajdowały się w różnym stopniu rozkładu, w zależności od tego ile czasu upłynęło między odnalezieniem zwłok a chwilą zgonu. Każde z ciał było owinięte przezroczystą folią, związaną białym sznurem przy kostkach i szyi. Wyglądało to tak, jakbyś miała do czynienia z rzędami wisielców. Na każdym leżała papierowa beżowa torebka z dokumentami i biżuterią.

Czego szukałaś w tej kostnicy?
Odpowiedzi na moje pytania. Co się z nami dzieje po śmierci? Czy jest etap przejściowy? Moją uwagę przyciągnęło ciało młodej dziewczyny z przyczepionym do stopy numerem 336. Wyglądała jakby wróciła prosto od fryzjera: króciutkie, świetnie ułożone włosy. A przy tym wydawało się, że oddycha – na wnętrzu folii nad jej ustami była para. Ale powiedziano mi, że to tylko wilgoć... Wręcz czułam jej obecność. Długo nie mogłam od niej odejść, a jestem osobą mocno stąpającą po ziemi. W sali, w której jest 300 ciał, coś się czuje, jakąś duchową obecność…

„Jak możesz wiedzieć, czym jest śmierć, skoro nie wiesz, czym jest życie” napisał Ryszard Kapuściński w „Podróżach z Herodotem”. Czy to mogłoby być motto do Twojego filmu?
Jak najbardziej! Bo chodzi o to, czy wykorzystujemy na sto procent to, co dostaliśmy od losu, swój cały potencjał, czy nie. Jeśli ma się marzenia, trzeba za nimi pójść. Nie bać się tego. A kiedy przeszkadza nam w tym rzeczywistość, należy próbować ją zmienić.

Rozmawiała: Aleksandra Szarłat

Aleksandra Szarłat - Dziennikarka, współautorka dwóch książek. Przez dwa lata szefowa kultury w Tygodniku "Fakt", przez siedem w "Twoim Stylu". Pasjonatka kina, członek FIPRESCI. Specjalistka od trudnych wywiadów. Prócz ww. czasopism publikowała m.in. w "Polityce", "Rzeczpospolitej", "Sukcesie", "Elle" i "Gali". Uwielbia podróże.