logo

Żeby nie uchodzić za przystojnego blondyna. W pewnym momencie nawet pan przytył i zapuścił zarost, żeby się tylko odciąć od tego wizerunku.
Artur Żmijewski, nieśmiertelny, git-ludzie, gitowacy, solówka, Szklarska Poręba, powinność, poniżanie, Lolobrygida, amant, film polski, the movie, kino, serial, Ojciec Mateusz, Na dobre i na złe, rodzina, krzywda, chamstwo, bandytyzm, obrona, pomoc, Robert Więckiewicz, blizny, męskość, idealizm, romantyczny bohater, Konrad-Gustaw, Lawa, Tadeusz Konwicki, repertuar, Rudolf Valentino, Katarzyna Grochola, Nigdy w życiu, zarost, publiczność, rycerz bez skazy, scenariusz, wizerunek, kobieta, aktor, artysta, motywacja, zadra, brzydka cecha, otoczenie, włosy, broda, mężczyzna, charakter, dziecko, urodziny, ruch amatorski, kapela, Piotr Nowotny, doktor Jakub Burski, uniseksualne, wsparcie, kosmetyczka, rytm życia, dyscyplina, Dennis Quaid, Doborowe towarzystwo, wampir, bohater, Władysław Bartoszewski, Jan Nowak-Jeziorański, idealizm, papież, Jan Paweł II, sensacja, autorytet, ojciec, tata, córka, syn, cykl, motywacje, odpowiedzialność, kryterium, macho, męskość, kosmetyki, krem, medialny, niemedialnyNigdy nie chciałem się z nim identyfikować. Ale Pan Bóg obdarzył mnie tym, co mam i się z tego cieszę. Powiedzmy szczerze, ludziom przystojnym czy ładnym jest w życiu łatwiej. Jako młody aktor walczyłem z wizerunkiem amanta, dlatego że zazwyczaj kojarzy się on z kimś pustym i gogusiowatym. Nienawidziłem takiego myślenia, że ładny to głupi i jedyne na czym mu zależy, to to, żeby obracać panienki.

Ładna, czyli głupia, tak mężczyźni lubią mówić o kobietach.
Kobietom też tego nie zazdroszczę. To straszne uproszczenie. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, jak sami siebie zubożają, tak myśląc, czy to o kobietach, czy kategorii amanta. Rola zbudowana tylko na urodzie jest pusta. Żeby ją dopełnić, potrzebna jest jakaś motywacja, zadra czy brzydka cecha charakteru. Inaczej wszystko robi się letnie. Jeżeli kobieta znajdzie w sobie jakiś defekt psychiczny czy fizyczny, też jest ciekawsza. Ja też się zmieniłem. Czuję się dojrzalszy i widzę, że otoczenie również inaczej mnie traktuje. Nie bez znaczenia jest też to, że przerzedziły mi się włosy i posiwiała broda. Jestem mężczyzną.

Co to dzisiaj znaczy?
Mężczyzna to ktoś odpowiedzialny, to podstawowe kryterium. Facet musi być odpowiedzialny, reszta to rzeczy poboczne, które zależą wyłącznie od cech charakteru.

Kiedy po raz pierwszy poczuł się Pan mężczyzną?
Nie pamiętam konkretnego momentu. Zawsze czułem się bardziej dorosły, niż wskazywał na to mój wiek.

Dla kobiet przełomem jest często urodzenie pierwszego dziecka.
Kiedy urodziła się moja córka, miałem 27 lat. Może ma Pani rację, że to był ten moment. Uświadomiłem sobie wtedy, że pojawił się ktoś, kto sobie sam nie poradzi. I nagle musiałem się nauczyć odpowiedzialności za inną osobę. Ale nie przyszło to z dnia na dzień.

Wiem, że jest Pan świetnym ojcem dla trójki dzieci: Ewy, Karola i Wiktora. A kto dla Pana był wzorcem męskości?
Z tym mam kłopot, ponieważ moi rodzice rozeszli się, kiedy miałem 8 lat. Brat jest o sześć lat starszy. Wychowywała nas mama. Z ojcem właściwie się nie spotykałem, więc nie miałem szansy go obserwować. Dziadek nie żył, wujków widywałem raz na jakiś czas. Tak naprawdę trochę sobie ten wzorzec wyobraziłem. Miałem w życiu różne momenty: taki, w którym byłem zachwycony nieuczeniem się i taki, kiedy uczyłem się bardzo dobrze. W pierwszej klasie ogólniaka, okresie najbardziej intensywnego poszukiwania męskich wzorców, grałem w kapeli w ramach tak zwanego ruchu amatorskiego. Artur Żmijewski, nieśmiertelny, git-ludzie, gitowacy, solówka, Szklarska Poręba, powinność, poniżanie, Lolobrygida, amant, film polski, the movie, kino, serial, Ojciec Mateusz, Na dobre i na złe, rodzina, krzywda, chamstwo, bandytyzm, obrona, pomoc, Robert Więckiewicz, blizny, męskość, idealizm, romantyczny bohater, Konrad-Gustaw, Lawa, Tadeusz Konwicki, repertuar, Rudolf Valentino, Katarzyna Grochola, Nigdy w życiu, zarost, publiczność, rycerz bez skazy, scenariusz, wizerunek, kobieta, aktor, artysta, motywacja, zadra, brzydka cecha, otoczenie, włosy, broda, mężczyzna, charakter, dziecko, urodziny, ruch amatorski, kapela, Piotr Nowotny, doktor Jakub Burski, uniseksualne, wsparcie, kosmetyczka, rytm życia, dyscyplina, Dennis Quaid, Doborowe towarzystwo, wampir, bohater, Władysław Bartoszewski, Jan Nowak-Jeziorański, idealizm, papież, Jan Paweł II, sensacja, autorytet, ojciec, tata, córka, syn, cykl, motywacje, odpowiedzialność, kryterium, macho, męskość, kosmetyki, krem, medialny, niemedialnyPrzewodziło nami dwóch facetów: starszy ode mnie o kilkanaście lat Piotrek Nowotny, który przygotowywał mnie do konkursów recytatorskich, i Darek Zawadzki, starszy o 10. Spędzałem z nimi każdą wolną chwilę. To był ważny okres w moim życiu, myślę, że on mnie ukształtował. Ale nie miałem konkretnego autorytetu, którego bym się trzymał.

Kino również ma swój udział w kreowaniu wzorca męskości. Pana Polki pokochały za rolę doktora Burskiego w „Na dobre i na złe”. Każda chciałaby mieć partnera, który kieruje się szlachetnymi zasadami. Co dzisiaj po latach daje panu ta rola? Nie ma Pan wrażenia, że to jak wkładanie ciepłych kapci?
Nie. Przy tej roli zacząłem dojrzewać. Zmienił się i Jakub Burski, i ja. Bardzo się z tą postacią zżyłem. Jednak co jakiś czas muszę się z nią rozstać i poszukać czegoś innego. Gdybym grał tylko w tym serialu, pewnie byłoby tak jak pani mówi. Szczęśliwie udaje mi się jednocześnie pracować przy innych rzeczach. Podczas kręcenia „Na dobre i na złe”, wziąłem udział w siedmiu teatralnych premierach, kilku teatrach telewizji, paru filmach fabularnych i innych serialach.

Mężczyźni najwyraźniej mają dziś kłopot z tradycyjnie pojmowaną męskością. Unikają stałych związków, uciekają od odpowiedzialności, coraz częściej wpadają w depresje. Z czego to wynika?
Faceci się pogubili i nie bardzo potrafią odróżnić swoją płeć od przeciwnej, bo kobiety stały się tak silne. Nie radzą sobie z tym zwłaszcza słabsze jednostki. Kiedyś, gdy kobiety były uzależnione od mężczyzn - w końcu jeszcze do niedawna nie miały prawa wyborczego - łatwo było grać macho, także w tym najgorszym sensie. Dziś kobiety są świadome swojej siły. Pochłonięty codzienną gonitwą mężczyzna jest zaskoczony, gdy nagle okazuje się, że jego kobieta jest zupełnie samodzielna i w ogóle go nie potrzebuje. Męskie cechy zaczynają wtedy w nim zanikać, bo nie są nikomu potrzebne.

Czy to znaczy, że twardych facetów można jeszcze zobaczyć tylko w kinie?
Skoro same kobiety nie chcą mieć wsparcia w mężczyźnie…

Ależ chcą, chcą…
Role się przemieszały. Kiedyś to mężczyźni chcieli, żeby ich kobiety dobrze wyglądały. A dzisiaj jest odwrotnie. Więc mężczyźni zaczynają chodzić do kosmetyczek, przekłuwać sobie uszy… Wszystko robi się uniseksualne.

Pan chodzi do kosmetyczki, używa kremów pod oczy?
U kosmetyczki byłem ze dwa razy. Żona mnie namówiła. I nie wstydzę się, to normalne. Natomiast za zabójcze i dla kobiet, i dla mężczyzn, uważam zwariowany rytm życia. Na nic nie ma czasu, a już na pewno nie na to, żeby porozmawiać. I zaczynamy się mijać.

Artur Żmijewski, nieśmiertelny, git-ludzie, gitowacy, solówka, Szklarska Poręba, powinność, poniżanie, Lolobrygida, amant, film polski, the movie, kino, serial, Ojciec Mateusz, Na dobre i na złe, rodzina, krzywda, chamstwo, bandytyzm, obrona, pomoc, Robert Więckiewicz, blizny, męskość, idealizm, romantyczny bohater, Konrad-Gustaw, Lawa, Tadeusz Konwicki, repertuar, Rudolf Valentino, Katarzyna Grochola, Nigdy w życiu, zarost, publiczność, rycerz bez skazy, scenariusz, wizerunek, kobieta, aktor, artysta, motywacja, zadra, brzydka cecha, otoczenie, włosy, broda, mężczyzna, charakter, dziecko, urodziny, ruch amatorski, kapela, Piotr Nowotny, doktor Jakub Burski, uniseksualne, wsparcie, kosmetyczka, rytm życia, dyscyplina, Dennis Quaid, Doborowe towarzystwo, wampir, bohater, Władysław Bartoszewski, Jan Nowak-Jeziorański, idealizm, papież, Jan Paweł II, sensacja, autorytet, ojciec, tata, córka, syn, cykl, motywacje, odpowiedzialność, kryterium, macho, męskość, kosmetyki, krem, medialny, niemedialnyA ile pan spędza czasu w domu?
Każdą wolną chwilę. I zawsze nocuję (śmiech). Jadę do domu, kiedy tylko mogę. Nawet na pół godziny, między zdjęciami a przedstawieniem, żeby spotkać się z żoną czy dzieciakami. To mnie regeneruje. Lubię być w domu, choć czasami bywam nieznośny. Przychodzę rozdrażniony i chciałbym, żeby mi nie przeszkadzano. Zamykam się. Potrzebne mi są takie momenty, kiedy mogę się zatrzymać i pomyśleć. Mam w sobie coś z samotnika.

Dlatego jeździ pan na ryby?
Wstyd przyznać, od trzech lat nie byłem. Nie mam kiedy. Ale za to dużo czasu spędzam samotnie w samochodzie. Szybka jazda przy dobrej muzyce to mój sposób na nadmiar adrenaliny. Chętnie chodziłbym na siłownię, bo facetowi w stresie dobrze robi, kiedy może się upodlić fizycznie.