logo

Nowa powieść Sławomira Zygmunta
Paryż dla tych, co odeszli
Sławomir Zygmunt - nowa płyta Wódeczko, wódeczko
Teledysk Koledzy płyną na ostatni rejs promujący płytę Wódeczko, wódeczko
Sławomir Zygmunt - Wódeczko, wódeczko
Bajka Przygody żółtego bałwanka z muzyką Sławomira Zygmunta
Nowa powieść Sławomira Zygmunta
Sławomir Zygmunt - Na balkonie
Na koncert Sławomira Zygmunta - Jubileusz 40-lecia pracy artystycznej zaprasza Sławek Wierzcholski
NEW ALBUM OF SŁAWOMIR ZYGMUNT PODARUJ JEJ WRZOS / NOWA PŁYTA SŁAWKA ZYGMUNTA PODARUJ JEJ WRZOS
Nowa płyta Sławka Zygmunta: Dokąd idziesz? Do słońca! / Sławomir Zygmunt śpiewa piosenki Edwarda Stachury
Sławomir Zygmunt - Biała lokomotywa
Teledysk "Biała lokomotywa" promujący płytę "Dokąd idziesz? Do słońca", zrealizowany przez Krzysztofa Wiśniewskiego, stachuriada.pl

slawek1

Piosenkarz

ksiazki

Multimedia

media

ciało umysł dusza

dziennikarz

koncerty

Kalendarz wydarzeń

Pn Wt Śr Cz Pt So N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
Przyjaciele z Placu

Lennon z McCartney’em mieli swoje „strawberry fields forever”, ja też miałem w młodości takie miejsce. To był Plac (zobacz zdjęcia w Galerii), wciśnięty między przylegającą do ulicy Piaseczyńskiej kamienicę a sąsiadującą przez płot jednostkę wojskową spory kawałek trawnika.

 


(Powyżej na zdjęciu: Spotkanie Placowiczów, 20.10.2018, Warszawa, Restauracja Lotos. Poniżej na zdjęciu: Spotkanie Placowiczów, Warszawa, restauracja Lotos, 2008).

 

Spotkanie Placowiczów, Warszawa, Restauracja Lotos 2008
W założeniu plac zabaw dla dzieci, z piaskownicą, karuzelą, ławkami, ale spotykała się tam młodzież. To tam paliło się pierwsze papierosy, piło się pierwsze tanie winko, całowało się po raz pierwszy dziewczynę. Tam graliśmy również w brydża (to niesamowite, ale moje pokolenie świetnie grało w brydża) i w piłkę nożną, ganiając między huśtawką, karuzelą i piaskownicą. Zdarzało się, że piłka wpadała na teren jednostki wojskowej. Wtedy wołaliśmy: „Panie wojskowy, panie wojskowy, bądź pan człowiekiem i podaj pan piłkę”. Wartownik rozglądał się czy nie widzi go jakiś kapral, potem szybko podchodził do piłki i ogromnym, brązowym butem kopał ją z całej siły; piłka przelatywała nad Placem i wpadała… na teren gazowni.

 

Pani Jadzia i Sławek ZygmuntW budynkach przy Placu mieszkali moi przyjaciele: Andrzej Witczak (Wicek), Jacek Kott, Wojtek Olański, Piotrek Wasylewski (Wasyl), Iwona Z., Gośka B., Gośka S., Gienio M., Wiesiek M. To z nimi najczęściej spotykałem się na Placu. Z rodziną Witczaków bardzo się zaprzyjaźniłem. Mama Andrzeja, pani Jadzia (na zdjęciu ze mną), traktowała (i traktuje) mnie jak syna. Andrzej od dziecka pasjonował się fotografią i kilka zdjęć na mojej stronie pochodzi z jego zbiorów. W malutkim mieszkaniu Witczaków odbyło się wiele fantastycznych spotkań, rozmów i kilka kapitalnych prywatek. To z balkonu tego mieszkania był świetny widok na Plac. W kamienicy przy Placu mieszkał także Marek Balaszczuk, świetny gitarzysta, u którego słuchałem płyt zachodnich zespołów rockowych. Koniec Placu był taki jak w książce Ferenca Molnara „Chłopcy z Placu Broni”. Na jego miejscu zbudowano wielką kamienicę.