logo

Leksykon filmów wschodnich sztuk walki
Akira Kurosawa, Jean-Claude Van Damme, Brandon Lee, Michael Dudikoff - to tylko niektórzy z twórców wykorzystujących (w różny sposób) wschodnie sztuki walki. Patronem tych filmów jest oczywiście Bruce Lee - Mały Smok, ikona Hongkongu, Hollywoodu i zachodniego świata popkultury. To dzięki niemu w latach 70. kino azjatyckie zyskało prawdziwego gwizdora: na filmy z jego udziałem powoływać się będą kilka dekad później reżyserzy tej klasy, co Quentin Tarantino, Tony Scott i wielu innych.

Sławomir Zygmunt, dziennikarz, kompozytor, piosenkarz, w opracowanym przez siebie "Leksykonie filmów wschodnich sztuk walki" nie czyni jednak Bruce'a Lee postacią centralną - opisuje raczej jego filmowe korzenie, następców, mistrzów i inspiratorów. Leksykon to dzieło całościowo wprowadzające widza i miłośnika wschodnich "kopanek" w problematykę filmów kung-fu. Pierwsze rozdziały książki przybliżają kontekst historyczny, w jakim funkcjonuje kino Wschodu - autor rzetelnie omawia filozofię azjatyckich sztuk walki, historię i specyfikę Hongkongu, nazywanego często "Wschodnim Hollywood", poetykę i ikonografię omawianych filmów, zarówno tych rdzennie wschodnich, jak i zbrutalizowanych amerykańskich naśladowców. "Krwawy sport", "Karate Kid", "Amerykański ninja" - te tytuły doskonale znane są wszystkim bywalcom wypożyczalni wideo, tym ciekawsze jest dowiedzenie się, skąd czerpali swe inspiracje Chuck Norris, Don "The Dragon" Wilson, Steven Seagal czy Ralph Macchio. Tradycje azjatyckich filmów walki ożywają wciąż na nowo - to właśnie z nich zapożyczają schematy fabularne i układy choreograficzne walk autorzy seriali ("Xenna, wojownicza księżniczka", "Renegat", "Mortal Kombat") i twórcy amerykańskich filmów sensacyjnych ("Zabójcza broń 3 i 4", "Pasażer 57", "Aniołki Charliego"). Interesujące konstatacje przynosi również porównawcza analiza włoskich spaghetti-westernów Sergia Leone ("Za garść dolarów", "Dobry, zły, brzydki") do filmów z wojowniczymi mnichami klasztoru Shaolin w rolach głównych, czy filmami autorów tej miary, co John Woo i Tsui Hark.
Zasadniczą część Leksykonu tworzą omówienia i sylwetki twórców: streszczenia 156 ekranowych dzieł nie zawierają wprawdzie elementów pogłębionej analizy, pozwalają mimo to na zapoznanie się z powracającymi w tym nurcie kina motywami, symboliką i specyficznym typem bohatera. Ten materiał uzupełniony jest przez faktograficznie podane biografie i filmografie aktorów, reżyserów i mistrzów walki, zaangażowanych w produkcję kina walk wschodnich oraz krótki słownik terminów fachowych występujących w leksykonie. 
 
"Leksykon filmów wschodnich sztuk walki" opracowany został z dużą starannością i dbałością o szczegóły. Może sprawiło to osobiste zaangażowanie autora, który od lat zajmuje się sportami walki i medytacją, a może szacunek dla wojowników Wschodu - mistrzów piękna, perfekcji i absolutnej harmonii. Książka Sławomira Zygmunta przywraca często lekceważonym filmom należne im na kinowej mapie miejsce i szacunek. Po jej lekturze inaczej spogląda się na bohaterów, którzy kilkoma efektownymi ciosami unieszkodliwiają bandę uzbrojonych po zęby przeciwników. 
Matylda Dudek, Dziennik Polski (18 marca 2004)