Od klasycznej ballady miłosnej „A jeśli mnie pokochasz”, poprzez przewrotne muzyczne żarty „Mała zakochana Chinka” oraz „Niezasłużenie uwielbiany” aż po świetne stylizacje bluesowe jak „Blues o okrutnej sanitariuszce”. Sławomir Zygmunt, znany twórca piosenki autorskiej i literackiej, między innymi interpretator poezji Edwarda Stachury przypomina o sobie nową płytą "Kiedy idę ulicą". Jest ona dowodem jego licznych muzycznych fascynacji, zwłaszcza balladą spod znaku Cata Stevensa i Boba Dylana. Wspomogli go w tym przedsięwzięciu świetni muzycy poruszający się pewnie w stylistyce folku, bluesa a nawet bossa–novy: Krzysztof Domański, Aleksander Nowacki i gość specjalny – mistrz bluesowej harmonijki Sławek Wierzcholski. Sławomir Zygmunt nie jest jednak kopistą: jego utwory mają oryginalny, liryczny, czasem zadziorny i uwodzicielski styl. Skutecznie wymykają się szablonom i schematom. To muzyka pełna ciepła, ale nie rozleniwiającego ciepełka, chwytliwa, ale bez narzucania się, po prostu szczera, pełnymi garściami czerpiąca z tradycji, ale daleka od schematyzmu. Sławomir Zygmunt, z natury optymista, to jednak bystry obserwator, potrafiący uderzyć w bardziej gorzkie tony, ale celnie łagodzący je jak w cieszącej się już zasłużoną popularnością „Balladzie o Kazimierzu Dolnym”.

Tomasz Jopkiewicz,  KINO 2007