Ze Sławomirem Zygmuntem o płycie "16 x Edward Stachura" rozmawia Jan Zabieglik
Jan Zabieglik: Opowiedz o płycie i o sobie?
Sławomir Zygmunt: Płyta powstała w tym roku, zawiera 16 piosenek Edwarda Stachury. Z twórczością Stachury zetknąłem się w połowie lat 70. XX wieku. Przeczytałem tomik opowiadań "Falując na wietrze" i zafascynowała mnie ta proza. W tych opowiadaniach była jakaś niesamowita siła i afirmacja wolności. Wtedy przecież były w Polsce nieciekawe czasy polityczne, a tu nagle czytam o facecie, który wędruje sobie po Polsce z chlebakiem. Nie uznaje żadnych barier, i co ważne, nie pisze ani słowa o polityce.
Sławomir Zygmunt: Płyta powstała w tym roku, zawiera 16 piosenek Edwarda Stachury. Z twórczością Stachury zetknąłem się w połowie lat 70. XX wieku. Przeczytałem tomik opowiadań "Falując na wietrze" i zafascynowała mnie ta proza. W tych opowiadaniach była jakaś niesamowita siła i afirmacja wolności. Wtedy przecież były w Polsce nieciekawe czasy polityczne, a tu nagle czytam o facecie, który wędruje sobie po Polsce z chlebakiem. Nie uznaje żadnych barier, i co ważne, nie pisze ani słowa o polityce.
Byłeś wtedy bardzo młody. Czy zdążyłeś osobiście poznać Stachurę?
Nie. W 1979 roku pojechałem (po raz drugi zresztą) na niezwykłą imprezę do Olsztyna - "Spotkania zamkowe - śpiewajmy poezję". Poznałem tam Marka Gałązkę, który już od kilku lat śpiewał piosenki Stachury. Tam też dotarła do nas wiadomość o samobójczej śmierci Steda. Pół roku później napisałem pierwszą muzykę do tekstu Stachury. To była "Biała lokomotywa".
Nie. W 1979 roku pojechałem (po raz drugi zresztą) na niezwykłą imprezę do Olsztyna - "Spotkania zamkowe - śpiewajmy poezję". Poznałem tam Marka Gałązkę, który już od kilku lat śpiewał piosenki Stachury. Tam też dotarła do nas wiadomość o samobójczej śmierci Steda. Pół roku później napisałem pierwszą muzykę do tekstu Stachury. To była "Biała lokomotywa".
Śpiewałeś ją później w klubie Hybrydy wspólnie z Wojtkiem Olańskim.
Tak. Powstał wtedy spektakl "Sted: opowieść-wiatr". Wystawiliśmy go w maju 1983 roku w Hybrydach. Później poznałem brata i przyjaciół Steda, którzy przychodzili na przedstawienie do Hybryd, a potem także do teatru Stara Prochownia. Sporo ludzi do tej pory kojarzy mnie z "Białą lokomotywą", bo to była moja pierwsza piosenka, która zaistniała w radiowej Trójce. Monika Olejnik i Grażyna Dobroń zaproponowały nam nagrania i stąd "Biała lokomotywa" w naszym wykonaniu stała się znana. Na zdjęciu z prawej - ja i Wojtek Olański stoimy z Januszem Kuklińskim (w czarnym płaszczu), bliskim przyjacielem Edwarda Stachury.
Tak. Powstał wtedy spektakl "Sted: opowieść-wiatr". Wystawiliśmy go w maju 1983 roku w Hybrydach. Później poznałem brata i przyjaciół Steda, którzy przychodzili na przedstawienie do Hybryd, a potem także do teatru Stara Prochownia. Sporo ludzi do tej pory kojarzy mnie z "Białą lokomotywą", bo to była moja pierwsza piosenka, która zaistniała w radiowej Trójce. Monika Olejnik i Grażyna Dobroń zaproponowały nam nagrania i stąd "Biała lokomotywa" w naszym wykonaniu stała się znana. Na zdjęciu z prawej - ja i Wojtek Olański stoimy z Januszem Kuklińskim (w czarnym płaszczu), bliskim przyjacielem Edwarda Stachury.
Czy znałeś piosenki Stachury w jego wykonaniu?
Znałem kilka. Poznałem więcej, gdy Polskie Nagrania wydały w połowie lat 80. płytę z piosenkami w oryginalnym wykonaniu ich autora.
Znałem kilka. Poznałem więcej, gdy Polskie Nagrania wydały w połowie lat 80. płytę z piosenkami w oryginalnym wykonaniu ich autora.
Czy ty ułożyłeś inne melodie?
Tak. Napisałem własną muzykę do 16 tekstów Stachury.
Tak. Napisałem własną muzykę do 16 tekstów Stachury.
Jakie piosenki Steda są najbardziej znane z twoją muzyką?
Oprócz wspomnianej już "Białej lokomotywy", sporą popularnością cieszyły się piosenki: "Na błękicie jest polana" i "Opadły mgły, wstaje nowy dzień". Ta druga została wydana w latach 80. na analogowej składance "Dla bliskich i dalekich", z młodymi wówczas twórcami piosenki poetyckiej. Byli to m.in. Piotrek Bukartyk, Mateusz Stryjecki, Tomek Wachnowski i ja.
Oprócz wspomnianej już "Białej lokomotywy", sporą popularnością cieszyły się piosenki: "Na błękicie jest polana" i "Opadły mgły, wstaje nowy dzień". Ta druga została wydana w latach 80. na analogowej składance "Dla bliskich i dalekich", z młodymi wówczas twórcami piosenki poetyckiej. Byli to m.in. Piotrek Bukartyk, Mateusz Stryjecki, Tomek Wachnowski i ja.
Rozmawiał: Jan Zabieglik, Życie Warszawy, 29.09.2002