PORTRET DAMY - dramat kostiumowy, USA/Wlk. Brytania 1996, reż Jane Campion
Kino jest sztuką, która ma tak wielką siłę oddziaływania, że muzyka wybitnego kompozytora napisana do przebojowego filmu często odnosi o wiele większy sukces niż jego symfonie, opery, uwertury... Tak stało się w przypadku muzyki Wojciecha Kilara do filmu „Dracula" Francisa Forda Coppoli. Film ten w 1992 roku był wielkim przebojem kasowym na całym świecie, a co za tym idzie płyty z muzyką do „Draculi" były dostępne niemal wszędzie. Ale też sukces Kilara nie powinien nikogo zaskoczyć. Jest to jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów, który choć zawsze podkreśla, że muzyka filmowa jest drugim nurtem jego działalności kompozytorskiej, to jednak współpracuje z kinem już od 30 lat. Jest „etatowym" kompozytorem Krzysztofa Zanussiego, współpracował także m.in. z Andrzejem Wajdą i Kazimierzem Kutzem. A jednak trzeba było dopiero „Draculi", amerykańskiego przeboju filmowego, by ten „papież muzyki współczesnej" (jak nazwał Kilara wybitny kompozytor John Cage) trafił do „światowej wioski". W 1994 roku Wojciech Kilar stworzył także ścieżkę dźwiękową do filmu „Śmierć i dziewczyna" Romana Polańskiego. Ostatnim (jak do tej pory) zagranicznym filmem, do którego napisał muzykę, jest „Portret damy" Jane Campion.
Zaletą tej znakomitej płyty jest to, że kompozycje nie są przeładowane aranżacyjnie. Kolejne utwory są przejrzyste i bardzo melodyjne, dominują tonacje molowe. Kompozytor stworzył kilka tematów, które przedstawia w różnych wariantach. W filmie wykorzystano też trzy utwory Franza Schuberta: Impromptu na fortepian D899 No.3, Impromptu na fortepian D899No.4 (obydwa utwory zagrał Jean-Yves Thibauder) oraz kwartet smyczkowy d-moll „Śmierć i Dziewczyna" D810 w wykonaniu Brindisi Quartet. Płytę otwiera utwór „Prologue: My Life, Before Me", piękna kompozycja, w której instrumentami wiodącymi są flety. Niezwykła jest śpiewność tej utrzymanej w pogodnym nastroju melodii. W drugim utworze „The Portrait of a Lady" melodię prowadzi sekcja smyczkowa. Jest to smutna, patetyczna kompozycja, z której przebija melancholia. Następny utwór „Flowers of Firenze": kompozycja spokojna, powolna. Wiolonczela gra dwa akordy, rożek angielski prowadzi melodię, którą później przechwytują smyczki, by znów oddać ją rożkowi. Utwór „Twilight Cellos" to znów smutna, powolna kompozycja, w której dominują smyczki. „A Certain Light" jest powtórzeniem utworu „Twilight Cellos" z pewnymi wariacjami. Zagrany jest trochę szybciej, bardziej dynamicznie, poza tym zakończenie pierwszej części jest inne. Melodia zaczyna się gwałtownie wznosić, by nagle wrócić do głównego tematu. Znów smyczki prowadzą, z tym że tempo maleje. Słabnie także siła instrumentów; dopiero pod koniec utworu znów zaczynają grać mocniej.
Utwór „Cypresses" jest kolejną wariacją utworu „Twilight Cellos". Zaczyna flet, potem w tle włącza się wiolonczela. Po tej kompozycji następują trzy utwory Franza Schuberta, o których wspomniałem wyżej. Po nich znowu odzywa się muzyka Wojciecha Kilara. „Epilogue: The Portrait of a Lady" jest kompilacją dwóch utworów: „Prologue: My Life, Before Me" i „The Portrait of a Lady". Melodia prowadzona przez flety z pierwszego utworu zostaje porwana przez smyczki z drugiej kompozycji. Odbywa się to bardzo płynnie, bez żadnej pauzy. Następna kompozycja „Phantasms of Love" oparta jest na basach i wiolonczelach. Na tym tle smyczki prowadzą przejmującą, smutną melodię. Utwór „Kiss" jest kolejną wariacją kompozycji „Portrait of a Lady". Z kolei „Love Remains" to spokojna, liryczna kompozycja na fortepian i smyczki, przy czym fortepian podaje zaledwie kilka nut. Ostatnia kompozycja „End Credits" stanowi 'kompilację aż trzech utworów: „My Life, Before Me", „Flowers of Firenze" i „A Certain Lights". Zaczynają flety z kompozycji „My Life, Before Me", która płynnie przechodzi w utwór z rożkiem „Flowers of Firenze", a ten z kolei — w kompozycję ze smyczkami „A Certai" Lights".
Sławomir Zygmunt, KINO 1997, Nr 9