Młode wilki
MŁODE WILKI 1/2 - film sensacyjny, Polska 1998, reż. Jarosław Żamojda
Płytę „Młode wilki 1/2" otwiera instrumentalny „Prolog". Jest to dynamiczna kompozycja Grzegorza Daronia na instrumenty elektroniczne z mocno zaakcentowaną perkusją. Na płycie słyszymy jeszcze dwie jego kompozycje: „Ucieczka" i „Oblężenie", są one jednak tylko krótkimi przerywnikami między piosenkami różnych wykonawców. Dobrze wypada Agnieszka Chylińska, wokalistka O.N.A., w dwóch piosenkach: „Mimo wszystko" (powstała specjalnie do filmu) i „Kiedy powiem dość". Zdecydowanie lepsza jest kompozycja druga, przebój sprzed roku. Pierwszy utwór ma wyraźny podział na część spokojną, zaśpiewaną przy prostym podkładzie sekcji rytmicznej i gitary, i część drugą - mocną, hardrockową, z ciężko brzmiącą gitarą i chrapliwym, ostrym śpiewem. Chylińskiej, obdarzonej intrygującym, potężnym głosem, udało się wreszcie pozbyć sepleniącej maniery wokalnej, która zubożała jej wcześniejsze piosenki. Niestety, wciąż najsłabszą stroną O.N.A. są teksty.
Zaletą płyty z muzyką do filmu „Młode wilki 1/2" jest to, że po raz pierwszy na polskim soundtracku umieszczono piosenki polskie i zespołów zagranicznych. Nie bardzo jednak wiadomo, co tu robi utwór „Bamboleo" grupy Gipsy Kings. Skądinąd kapitalna piosenka (i wielki przebój sprzed lat), ale utrzymany w zupełnie innym stylu niż pozostałe kompozycje. „Krupa" w wykonaniu Apollo Four Forty to dynamiczny utwór z pulsującą perkusją, oparty na „schodkowym" schemacie składającym się z czterech dźwięków. W tle słyszymy okrzyki i głos powtarzający króciutki tekst.
Bardzo ciekawym utworem jest „Inhaler" w wykonaniu grupy Hoover. Jest to kapitalnie zaśpiewana ciepłym, kobiecym glosem ballada z mocno zaakcentowaną gitarą grającą prosty riff. W tle różne „kosmiczne" brzmienia tak charakterystyczne w aranżacjach współczesnych piosenek.
„Saturday Night" zespołu Suede to kolejna rockowa ballada z przebojowym refrenem.
Grupa Physical Love prezentuje „Hometown Down", prościutki utwór charakteryzujący się powtarzanym w kółko tekstem na tle jednostajnej perkusji i instrumentów elektronicznych. Polskie siły reprezentują także: zespól Hedone, Krzysztof Antkowiak, Atmosphere, Myslovitz. Grupa Hedone prezentuje „kosmiczną" kompozycję „My Death". Jest to mroczny, zimny utwór z melorecytacją. W tle krzyczący głos wokalistki i bardzo dobrze brzmiąca sekcja rytmiczna (perkusja i bas).
Zespół Atmosphere wykonuje rockową balladę z przebojowym refrenem - „Zamykam oczy". Interesująco zaakcentowane są pochody gitar, w środku - prosta solówka ściśle przylegająca do całości. Niestety, niepotrzebnie na końcu utworu wokalista śpiewa dwa zdania po angielsku.
W intrygującej kompozycji „To nie był film" zespołu Myslovitz chodzilo zapewne o zderzenie prostej, skocznej melodyjki (zagranej na gitarach brzmiących jak mandolina) z szokującym tekstem. Niestety, o ile muzyka wypadta ciekawie, o tyle tekst, opowiadający o młodocianych mordercach, mocno trąci grafomanią.
Interesująco wypada Krzysztof Antkowiak w papowej kompozycji „Kiedy chce odejść", która na pewno stanie się przebojem. Najciekawsze jest to, że Antkowiak nie wysila się, by zaszokować, tylko świetnie śpiewa prostą, doskonale zaaranżowaną, przebojową kompozycje z chórkiem w tle.
Sławomir Zygmunt, KINO 1998, Nr 2