Gwiazdor klasy "B"
Z policzeniem wszystkich filmów Lee Van Cleefa mają problemy historycy kina. Aktor nie był specjalnie wybredny i brał wszystko jak leci. Był aktorem, który nie zdobył Oscara, nie zdobył nawet nominacji, ba, w ogóle nie zdobył żadnej nagrody, a jednak jego nazwisko na trwałe zapisało się w historii kina. Lee Van Cleef swoją karierę aktorską rozpoczął ambitnie, bo od udziału w słynnym westernie Freda Zinnemanna "W samo południe". Potem jednak zaczął występować w filmach klasy "B", z czasem stając się ich gwiazdorem. Najwięcej ma na swoim koncie westernów, choć występował także w filmach sensacyjnych ("Pistolety, dziewczyny i gangsterzy"), fantastycznych ("Ucieczka z Nowego Jorku"), a nawet karate ("Ośmiobok"). Po udziale w dwóch słynnych filmach Sergio Leone "Za kilka dolarów więcej" i "Dobry, zły i brzydki" Lee Van Cleef stał się niemalże etatowym rewolwerowcem "spaghetti westernów". Jack Palance, kolega Lee Van Cleefa, który także grał w filmach klasy "B", doczekał się w końcu Oscara. Dlatego ośmielamy się twierdzić, że gdyby Lee Van Cleef dożył lat 90., Akademia Filmowa na pewno uhonorowałaby go złotą statuetkę. Niestety, aktor zmarł nagle 14 grudnia 1989 roku.
Sławomir Zygmunt, TV Pilot 1998