Outsider z gitarą
Harry Dean Stanton należy do tych aktorów, którzy otoczeni są kultem, choć mało jest filmów z nim w roli głównej. Stanton to legenda amerykańskiego kina. Zadebiutował w 1951 roku i od tamtej pory wystąpił w ponad 120 filmach. Dziś ten 73-letni starszy pan niechętnie opuszcza swoją farmę, gdzie najbardziej lubi siedzieć na tarasie i grać na gitarze. Bo Stanton to także utalentowany autor piosenek i ich wykonawca, mający na swoim koncie kilka świetnych płyt. Zresztą wiele jego filmowych ról wiąże się z muzyką. W kilku wystąpił ze swymi wspaniałymi przyjaciółmi piosenkarzami: Krisem Kristoffersonem i Bobem Dylanem. Najgłośniejszy to oczywiście western "Pat Garrett i Billy Kid" (1973) Sama Peckinpaha. Mało kto wie, że to właśnie Stanton zarekomendował Peckinpahowi Dylana jako odtwórcę roli tajemniczego nożownika. Kiedy doszło do spotkania i Dylan zaczął grać Peckinpahowi swoje ballady, ten namówił go, by napisał muzykę do filmu. Bob Dylan, który pięć lat później zrealizował swój fabularny film "Renaldo i Clara" (1977), nie zapomniał o Stantonie i zaproponował mu w nim udział. W 1978 roku wystąpił w "Zwolnieniu warunkowym", gdzie grał kumpla Dustina Hoffmana, w jednej scenie nawet śpiewał i grał na gitarze. Harry najczęściej wciela się w role outsiderów, którzy spędzają swe życie w drodze. Często występuje w westernach ("Przełomy Missouri" - 1976), ale nie odmawia też udziału w oryginalnych projektach, do których na pewno należały: "Obcy -8 pasażer Nostromo" (1979), "Paris, Texas" (1984) i "Dzikość serca" (1990). Ostatnio Stanton dał się namówić Steve Seagalowi i wystąpił z nim w sensacyjnym filmie "W morzu ognia" (1997). Nie, Stanton nie kopał, ani nie uderzał, Stanton grał na gitarze i siedział na tarasie swojego domu.
Sławomir Zygmunt, TV Pilot 1998