logo

depresja, wakacje, chmury, celebryci, plotkarskie magazyny, wiara

Wrzesień mnie zaskoczył. Moje wakacje bez wakacji minęły nie wiadomo kiedy, zawiało, przygnało chmury, zrobiły się jakieś skandynawskie klimaty spod koła podbiegunowego. Bez słońca życie jest jakieś trudniejsze, łatwiej o czarne myśli, głowę podnoszą lęki o przyszłość.


Media, kiedyś mój świat, omijam z daleka. Codzienna dawka apokalipsy z newsów jest ponad moją wytrzymałość, plotkarski świat celebrycki budzi odruch wymiotny, rady z kobiecych poradników mogę sobie napisać sama. Dobrze, że ostało się jeszcze kilka tygodników z publicystyką, ale i tam nie ma mądrych, którzy rozumieją świat i pomogą go trochę objaśnić, oswoić i znaleźć jakąś receptę i perspektywę na przyszłość. Tam też straszą na różne sposoby.
Nie ma wyjścia, trzeba sobie samemu jakoś wszystko powyjaśniać i poukładać. Trzeba samemu zadbać o wiarę i nadzieję, bo bez tego nie będzie siły na budowanie swojej niszy, żeby nie stać się  człowiekiem-odpadem przeżutym i wyplutym przez nowoczesny kapitalizm. To tak na marginesie bliższych kontaktów z socjologiczną analizą ponowoczesności. Brrrr!

Anna Ławniczak,
redaktor naczelna