
Bycie pracownikiem jest okropne, przynajmniej w niektórych miejscach. Ale bycie pracodawcą to też nie uciecha. Przede wszystkim płacisz zawsze za mało i to jest twoja zła wola, chciwość i pazerność - nikt nie bierze pod uwagę kryzysowego spadku zamówień i liczby klientów ani haraczu, który ściąga z pracodawców ZUS.
Poza tym tylko tobie zależy, by  twoja firma prosperowała, pracownik chce dostać swoje pieniądze i pójść  do domu. To ty nie śpisz i stajesz na uszach, żeby przechytrzyć kryzys i  przetrwać. Dla pracownika jesteś wrogiem, na którego się narzeka,  zgredem, który zawsze robi wszystko nie tak i frajerem, którego warto  zrobić w konia. No i ofiarą, którą obszczekuje się na forach. To bardzo  czarna wizja, wiem. Na szczęście zdarzają się fajni ludzie, z którymi  można coś budować. Warto ich słuchać, bo mają dobre pomysły i doceniać,  że dzielą się z nami swoim doświadczeniem. Ale to perełki. Czy  jesteś pracodawcą czy pracownikiem - warto być kutym na cztery nogi,  czyli dobrze znać prawo. Żeby wyegzekwować to, co nam się należy,  zabezpieczyć (na ile się da) przed nieuczciwymi partnerami, nie wpaść w  jakąś pułapkę. Dlatego, wspólnie z Kancelarią Prawniczą Andrzej Kmieciak, uruchamiamy nową rubrykę: "Zdaniem prawnika".  Będziemy oswajać paragrafy, tłumaczyć z prawniczego na polski oraz  uczyć się swoich praw i obowiązków. Bo, jak wiadomo, nieznajomość prawa  nie jest żadnym usprawiedliwieniem. 
Anna Ławniczak,
redaktor naczelna

