logo

Łubu-dubu na ekranie
ŁUBU-DUBU NA EKRANIE
Ja jestem king Bruce Lee, karate mistrz - śpiewał przed laty Piotr Fronczewski, nawiązując do ogarniającej Polskę mody na filmy wschodnich sztuk walki. Potem do grona bohaterów tegp typu obrazów dołączyli m.in. Jackie Chan, Jean-Claude Van Damme, Steven Seagal i przeżywający obecnie swoisty renesans w Internecie Chuck Norris.
Po prawie 24 latach, jakie dzielą nas od polskiej premiery "Wejścia Smoka", nadszedł czas na uporządkowanie i podsumowanie tego gatunku filmowego. Podjął się tego Sławomir Zygmunt w książce "Bruce Lee i inni. Leksykon wschodnich sztuk walki", przypominając m.in., że karate to japońska sztuka walki, zaś kung-fu pochodzi z Chin dlatego wszystkie obrazy kręcone w Chinach są filmami kung-fu, a nie karate.
Leksykon obejmuje omłwienia 165 filmów, noty biograficzne, filmografie i słowniczek fachowych określeń - od aikido (system samoobrony, wzorowany na XII-wiecznej sztuce walki) po yakuzę (japońska mafia, licząca sobie 300 lat, wywodząca się od roninów - bezpańskich samurajów). Są w nim też i rodzime ciekawostki - kapitan Kloss (Stanisław Mikulski) w kilku scenach "Stawki większej niż życie" popisuje się znajomością judo i juitsiu. Zaś bohater kultowego już serialu "Stawiam na Tolka Banana" (Jacek Zeidler), stając w obronie kolegi, pokonuje chuligana, stosując klasyczny w judo rzut przez ramię. W sumie - godna polecenia, a równocześnie obowiązkowa lektura dla filmoznawców i fanów wschodnich sztuk walki.
Piotr Korycki, Gazeta Olsztyńska, 2006

 
OD POCZĄTKU DO JACKIE CHANA
Pierwszym filmem kung-fu pokazywanym w Polsce było kultowe "Wejście smoka". Aby zdobyć bilety w 1982 roku trzeba było odstać swoje w tasiemcowych kolejkach. Nie jeden raz, bowiem hit z Brucem Lee wypadało zobaczyć co najmniej dwa razy. Potem przyszedł "Klasztor Shaolin" i inni mistrzowie, nie tylko Azjaci - Jean-Claude Van Damme, Chuck Norris, Jet Li, Jackie Chan. Autor książki "Bruce Lee i inni" Sławomir Zygmunt nie tylko prezentuje historię filmów "kopanych", pisze także o ich poetyce, gwiazdach, postaciach kobiecych, obrazach Johna Woo, a nawet wschodnich sztukach walki w polskich produkcjach. Trzon leksykonu stanowią omówienia 165 najważniejszych tytułów. Wszystko wzbogacone sylwetkami i filmografiami twórców, słownikiem pojęć, indeksem nazwisk i ilustracjami. "Bruce Lee i inni" to rzetelnie opracowana i ciekawie napisana lektura dla każdego kinomana.
Anna Kilian, Życie Warszawy, marzec 2006