Postanowiłem opublikować na swojej stronie tekst mojego dobrego kumpla, Janka Zabieglika, autora przezabawnych tekstów piosenek i wieloletniego dziennikarza sportowego. Artykuł traktuje o jednym z koncertów z okazji 45-lecia Hybryd, klubu w którym wielokrotnie występowaliśmy.

Bliższa ciału koszula. Jubileusz 45-lecia Hybryd. Studio Piosenki. OPPA

W 1978 r. udało się w Hybrydach zorganizować Ogólnopolski Przegląd Piosenki Autorskiej, który w latach 70. był niezwykle popularny. Idolami młodzieży byli wtedy m.in. rosyjscy bardowie Okudżawa i Wysocki. Z ich twórczości czerpał natchnienie choćby Jacek Kaczmarski, który porywał swymi żywiołowymi koncertami przede wszystkim studencką publiczność.

Piosenka autorska istniała tylko w klubach studenckich. Nie było jej w radiu i telewizji. Działo się tak dlatego, że przeważała w niej ostra satyra polityczna. Zresztą takie było wówczas powszechne zapotrzebowanie. Zbliżał się kryzys gospodarczy i polityczny. Ograniczenia cenzury powodowały, że publiczność nie chciała słuchać piosenek poetyckich, choćby najlepiej skomponowanych. Może cierpiała na tym trochę sztuka, ale kto bywał na koncertach OPPA, zapewne do końca życia zapamiętał ich niepowtarzalną atmosferę. Żaden domniemany artysta, który przynudzał, nie miał szans. Liczyły się indywidualności, a tych przewinęło się przez OPPA wiele.

Dlatego też moje zdziwienie wzbudziła informacja, jaką nasza redakcja otrzymała od organizatorów. 7 kwietnia 2002 roku w Hybrydach ma się odbyć koncert, w którym wystąpią: Piotr Bakał z zespołem, Elżbieta Adamiak i Andrzej Poniedzielski z akompaniatorem Andrzejem „Małym" Pawlukiewiczem, Andrzej Garczarek i Wolna Grupa Bukowina. Bilety w cenie 40 zł w przedsprzedaży i 45 zł.

Prawdę mówiąc spodziewałem się, że wieczór poświęcony OPPA będzie okazją do przypomnienia kilkunastu żyjących jeszcze autorów, którzy na OPPA odcisnęli swoje piętno. Myślę nie tylko o Jacku Kaczmarskim, który może tego przeglądu dobrze nie wspominać, gdyż nie otrzymał na nim nagrody, zresztą z przyczyn prozaicznych (polemizował podczas występu z jurorami), ale także o Andrzeju Janeczce (tym od „Trzeciego oddechu kaczuchy"), Janie Mufce-Błyszczaku, Małgorzacie Bratek, Stanisławie Klawem, Sławomirze Wolskim, Sławomirze Zygmuncie, Marku Terczu, Antonim Murackim, Konradzie Maternie, Ryszardzie Makowskim, Marku Majewskim, Mirosławie Czyżykiewiczu. Należy się też występ Jackowi Kleyffowi. Może by się dał namówić na wykonanie piosenek, których cenzura nie pozwoliła mu zaśpiewać w 1979 r. Z tego powodu o mało co nie doszło wówczas do zerwania OPPA. Sądzę także, iż ktoś z wyżej wymienionych mógłby wykonać którąś z piosenek niezapomnianego Jacka Zwoźniaka (zasłynął świetną parodią piosenki Drupiego „Ragazza da Napoli"), który zginął w wypadku samochodowym. Tak bym ja sobie wyobrażał koncert poświęcony OPPA. Inny wariant obrał jednak Piotr Bakal, którego zasługi dla tej imprezy są bezsporne (był pomysłodawcą OPPA, jego wieloletnim dyrektorem, a także śpiewającym autorem). Szkoda, że zrobił to jednak w myśl zasady: bliższa ciału koszula, bo pomijając innych, nie omieszkał zaoferować swej usługi artystycznej organizatorom jubileuszu, którzy tamtych czasów nie mogą pamiętać, bo są o 20 i więcej lat młodsi.

JAN ZABIEGLIK, Życie Warszawy, piątek, 29 marca 2002